Gdy jedziemy drogą z Oławy do Brzegu, za wsią Gać widać rosnące w szczerym polu sosny, tworzące czworobok. To właśnie tu zginęli dwaj lotnicy - jedni z pierwszych w Europie. Miejsce przetrwało w niezmienionej formie, jako świadectwo tragedii sprzed 100 lat. Wydarzenie zostałoby zapewne zapomniane, gdyby nie głaz-obelisk, kryjący się w cieniu sosen, i słowa, wyryte na nim w języku niemieckim: Tu zginęli 4.9.1913 na skutek upadku samolotu porucznik von Eckenbrecher 18 Regiment Dragonów porucznik Prins 83 Regiment Piechoty. Monument jest jednym z najstarszych pomników lotniczych w obecnych granicach Polski. Jest również jednym z najstarszych w Europie i ma ogromne znaczenie historyczne.
Pamiętają
15 września grupa miłośników lokalnej historii porządkowała okolice pamiątkowego głazu, zapalono znicz, nad miejscem katastrofy kilka razy przeleciał samolot Socata TB 10 Tobago, pilotowany przez Łukasza Kobusińskiego, oddając cześć lotnikom, którzy tu zginęli.
W powietrzu były także modele samolotów. Robert Hes zaprezentował w locie makiety, sterowane przez radio. Samoloty były w polskich barwach: dwupłatowiec Spad, używany w latach dwudziestych ubiegłego wieku, oraz Hawker Hurricane, w barwach używanych przez polskie dywizjony w Anglii (w tym wypadku dywizjon 315). Robert Hes zaprezentował piękny pokaz akrobacji, jaką wykonują prawdziwe samoloty.
Spotkanie było związane z historią 100-lecia lotnictwa na terenie powiatu oławskiego oraz w związku z zagrożeniami samego pomnika, który nie jest chroniony, i nie wiadomo, jakie będą jego przyszłe losy, a jest ciekawą pamiątką z przeszłości.
Napisz komentarz
Komentarze