- Jestem ojcem Tomasza, który przyszedł na świat w szpitalu w Oławie 4 sierpnia. Moje dziecko po dobie zostało przewiezione do szpitala we Wrocławiu na ulicy Koszarowej, na odział neonatologiczny. Powodem była infekcja i małopłytkowość. W szpitalu dowiedzieliśmy się, że dziecko najprawdopodobniej zaraziło się od mamy w czasie ciąży. Dziwnym zbiegiem okoliczności na oddziale neonatologicznym spotkaliśmy się z rodzicami małej Klary i Huberta, którzy również trafili na ten sam odział z tymi samymi objawami. W rozmowie okazało się, że wszystkie dzieci po porodzie, w przeciągu kilku, kilkunastu godzin były w sali nr 7 oddziału neonatologicznego szpitala w Oławie. Bardzo proszę o wyjaśnienie jak mogło dojść do takiego zbiegu okoliczności - informacje tej treści Marcin Naowski wysłał do oławskiego szpitala, ale jak twierdzi nie uzyskał odpowiedzi. To zaniepokoiło go jeszcze bardziej. Stracił cierpliwość gdy okazało się, że w ciągu następnych dni do wrocławskiej placówki trafiły kolejne noworodki z Oławy...
Jak sprawę komentują pracownicy oławskiego szpitala? Artykuł w całości w papierowym wydaniu "Powiatowej" lub w e-wydaniu - TUTAJ - koszt 2.90 zł
Napisz komentarz
Komentarze