- Niemniej odkryta podczas rewitalizacji przyrynkowego placu studnia jest sama w sobie bardzo ciekawa - mówi archeolog Marcin Diakowski z firmy Archeoreplica, który pod koniec kwietnia dokonał jej eksploracji.
Po wypompowaniu wody okazało się, że studnia ma siedem metrów głębokości i podobnie jak ta odkryta na wiązowskim rynku została zbudowana z kamienia łamanego. Interesujące jest także to, że jej dolną, przyziemną cześć obudowano dębowymi deskami połączonymi ze sobą za pomocą drewnianych kołków, a górną, zlokalizowaną tuż przy powierzchni, nadbudowano cegłą w XIX wieku. Jej najstarsza drewniano-kamienna struktura pochodzi z XVI-XVII wieku. Co ciekawe, na dnie wypełnionym piaskiem pozyskano zaledwie kilka artefaktów w postaci fragmentów kości zwierzęcych i naczyń glinianych. Niewykluczone, że tak niewielkie skupisko znalezisk może być podyktowane faktem jej oczyszczenia i nowej adaptacji dokonanej na przełomie XIX i XX wieku. Najprawdopodobniej też w końcowym okresie użytkowania funkcjonowała jako ujęcie wody dla jednej z pobliskich kamienic, na co wskazywać może zachowana w jej wnętrzu metalowa rura.
Fot.: Marcin Diakowski Tekst: Zbigniew Jakubowicz
Napisz komentarz
Komentarze