Na obszarze powiatu oławskiego doszło do wielu katastrof lotniczych. Liczba tych wydarzeń rośnie, bo wciąż "odkrywamy" nieznane i zapomniane. Dzisiaj przypominamy tragiczny wypadek z 1956 roku. Zimna wojna Lata 50. w Polsce i na świecie - to okres znacznej rozbudowy sił powietrznych wyposażonych w nowoczesne samoloty odrzutowe. To czas "zimnej wojny". Nakłady na zbrojenia były ogromne, produkowano gigantyczne ilości uzbrojenia, szkolono setki pilotów. Lotnictwo wojskowe było w stanie wysokiej gotowości bojowej. W tamtych czasach latano bardzo intensywnie i w każdych warunkach pogodowych. Mieszkańcy Owczar byli przyzwyczajeni do częstych lotów odrzutowców. Z jednej strony Rosjanie i ich lotnisko w Skarbimierzu. Z drugiej strony stale widziane (i słyszane) polskie samoloty z Wrocławia.
24 stycznia 1956 był kolejnym typowym dniem szkolenia pilotów. Na wrocławskim lotnisku Strachowice, gdzie stacjonował 3. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego (6. Dywizji Lotnictwa), myśliwskie Limy-2 latały od świtu w rejonie Wrocławia. Realizowano "ćwiczenia 131. programu Szkolenia Lotnictwa Myśliwskiego". W tym okresie dowódcą pułku był (w latach 1955-1958) płk pilot Feliks Skrzeczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze