Powojenne pamiątki
W lesie pozostało kilka obiektów z czasów II wojny światowej, właśnie one wywołują wzmożony ruch turystyczny. Pozornie wydaje się, że o leśnych bunkrach wiemy sporo, pojawiło się kilka opisów, ale prezentowane informacje są często błędne, nie poparte badaniami i dokumentami źródłowymi. W sprawie bunkrów wciąż jest zbyt wiele mitów, legend i hipotez. Odwiedzających przybywa, warto o nich zadbać. Trzeba szerzej przypominać o zasadach pobytu w lesie oraz o ogromnym niebezpieczeństwie, związanym z niewypałami, których raczej nie ubywa. Jest jeszcze inny, szczególnie ważny wymiar dziejów tych budowli. Obiekty zbudowane w lesie są świadectwem martyrologii więźniów obozu w Miłoszycach. Miejsca pracy przymusowej na terenie zakładów w Jelczu są opisane i upamiętnione, natomiast oddziały dawnych zakładów Krupp-Berthawerk, położone daleko w lesie, praktycznie nie istnieją, choć powstały głównie dzięki katorżniczej pracy robotników przymusowych. Nigdy nikt tego miejsca nie upamiętnił. Nie ma tam najmniejszego śladu, nie ukazały się wspomnienia o więźniach w pasiakach.
Początek "Schissplatz Berthawerk"
Natężenie alianckich bombardowań Rzeszy zmusiło do przeniesienia produkcji przemysłowej na obszary mniej zagrożone. Wtedy Śląsk był poza zasięgiem alianckich bombowców. Realizując rozkaz Hitlera, w lecie 1942 rozpoczęto budowę zakładu Kruppa "Berthawerk" w Markstädt (Laskowice). Miał być jednym z największych przedsiębiorstw przemysłowych w rejonie Wrocławia. Zaplanowano wielką budowę - 7 hal o powierzchni roboczej 120.000 m kw.
W lipcu 1943 wnioskowano o przydzielenie 3.000 pracowników, wkrótce znalazło się tam 4.400, w tym zdecydowaną większość stanowili robotnicy przymusowi. W jesieni utworzono obóz "Fünfteichen" w Miłoszycach, który był filią obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Do miłoszyckiego obozu przenoszono więźniów z Gross-Rosen i z Auschwitz. Ocenia się, że w 32 drewnianych barakach zmieszczono ponad 7 tysięcy osób, głównie Żydów. To był jeden z największych obozów koncentracyjnych w rejonie Wrocławia.
Napisz komentarz
Komentarze