Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 19:58
Reklama BMM
Reklama
News will be here

Tadeusz byłby zadowolony…

- Być może gdzieś tam w zaświatach kieruje moją reżyserią i naszymi pracami - mówi Robert Gonera, nowy reżyser jelczańsko-laskowickiej „Antygony w Nowym Jorku”. - Wydaje mi się momentami, że tak jest, i myślę, że byłby zadowolony z tego co robimy. To jest przede wszystkim chęć dokończenia tego, co zaczął

Jelcz-Laskowice. Przygotowania do „Antygony...”

- Jak to się stało, że Robert Gonera został reżyserem „Antygony w Nowym Jorku”?

- Trzeba zacząć od początku. Inscenizacja „Antygony w Nowym Jorku” według tragikomedii Janusza Głowackiego to idea, która wypłynęła od Tadeusza Szymkowa, legendarnego aktora Teatru Polskiego we Wrocławiu, który mieszkał w Chwałowicach. To jego pomysł, żeby zrobić coś z miejscową ludnością, w której był wręcz zakochany. Bardzo lubił tutaj mieszkać, wybrał taką obsadę, która się sprawdziła. To była jego idea żeby wystawić „Antygonę...” w jelczańsko-laskowickim parku. Niestety, odszedł od nas w styczniu na zawsze i nie zdążył zrealizować swoich zamiarów. Pozostawił rozpoczęty projekt. Kiedy spotkaliśmy się na pogrzebie Tadeusza z jego aktorami, właśnie wtedy Ania Zaborska, grająca Anitę, podsunęła pomysł, żeby kontynuować jego dzieło. Po jakimś czasie dostałem ofertę od Andrzeja Stacheckiego, który jest producentem tego projektu. 
Znałem Tadeusza, przyjaźniłem się z nim, więc bardzo poważnie zacząłem myśleć o dokończeniu jego pomysłu. W końcu się zgodziłem, w kwietniu zaczęły się pierwsze próby. Okazało się, że obsada jest bardzo dobrze trafiona, że ludzie  są zaangażowani  w projekt i mają w sobie potencjał aktorski.

- Miał pan jakieś wątpliwości?

- Pewnie że miałem. Długo myślałem, czy to nie jest projekt przypisany Tadeuszowi i czy w ogóle należy go kontynuować. Głos mieli także aktorzy, których wybrał Tadzio. Wydaje mi się, że nie od razu,  ale po pierwszych próbach i spotkaniach ze mną zaakceptowali ten pomysł i moją osobę w roli reżysera. Wtedy zaczęła się na poważnie moja praca z nimi.

- Nie boi się pan, że pańska wizja będzie porównywana do tej Tadeusza Szymkowa? Trudniej kończy się coś, co zaczął ktoś inny...

- Owszem, to nie jest łatwe. Bez względu na to jaką miał wizję Tadeusz na ten spektakl, pozostawił ją na bardzo początkowym etapie.  Myślę, że podstawową trudnością  było dobicie się do akceptacji tych ludzi, którzy znali ideę Tadeusza. Nagle zmienił się reżyser, a więc i jego sposób myślenia. Najważniejszy moment to ten, kiedy uwierzyłem w to, co robimy, że to może się udać. Na pewno nie jest to wizja Tadeusza, chyba że gdzieś tam w zaświatach kieruje moją reżyserią, czy naszymi pracami. Wydaje mi się momentami, że tak jest i myślę że byłby zadowolony z tego, co robimy. To jest przede wszystkim chęć dokończenia tego, co on zaczął, i uczynienia pewnego zjawiska. W rozmowach z różnymi ludźmi we Wrocławiu, w Warszawie, w Polsce ten pomysł fascynuje. Wystawienie sztuki z naturszczykami, wokół których jest naturalna sceneria, to bardzo interesujące. Środowisko filmowe jest tym projektem zaciekawione. Jestem pewny, że jak dojdzie do udanej premiery, będzie to najlepszy dowód naszej pamięci o Tadeuszu, bez względu na to, jak ta wizja będzie się różniła od tej, którą zabrał ze sobą do grobu.

- Jak pierwszy raz przyjechał pan do Jelcza-Laskowic i zobaczył park przy ul. Witosa  z ruinami amfiteatru pomyślał pan, że to strzał w dziesiątkę?

- Miałem dwa takie momenty. Pierwszy był krótko po tym, jak dostałem propozycję reżyserii tego spektaklu. Przypadek sprawił, że znalazłam się w Nowym Jorku. I mało tego, mieszkałem kilkadziesiąt metrów od Tompkins Square Park, gdzie właśnie cała  rzecz miała swój początek. To właśnie tam Głowacki obserwował bezdomnych. Oczywiście, ten park jest dużo mniejszy niż w Jelczu-Laskowicach i bardziej uporządkowany. To był pierwszy moment, kiedy pomyślałem sobie, że los mnie prowadzi do tego, żeby to zrobić. Później  już były próby. Kiedy zobaczyłem jelczańsko-laskowicki park i zacząłem pracę z aktorami, wtedy poczułem, że to może się udać.

- Jak będzie wyglądała „Antygona w Nowym Jorku” według Roberta Gonery?

- Traktuję to wyzwanie bardzo poważnie. Po paru próbach widzę w tych ludziach ogromny potencjał. Wiem, że mogą to zagrać, więc nie uciekamy w takie techniki jak performers czy  heppeningi z ich udziałem. Koncentrujemy się na tekście sztuki, który jest przeznaczony  właśnie na scenę teatru. Aktorzy doskonale dają sobie z tym radę. Jesteśmy po zamknięciu pierwszego aktu. Jestem pewny, że przedstawienie będzie miało normalny walor wystawienia scenicznego. Przede wszystkim chcę się oprzeć na aktorach i scenerii. Chociaż pewne zmiany trzeba będzie wprowadzić. Sztuka powstała na przełomie lat 90.  i zawarte w niej były pewne charakterystyczne zjawiska dla tamtego okresu, choćby upadek komunizmu, epoka Gorbaczowa. My musimy znaleźć uniwersalne zjawiska. W pewien sposób będę chciał także bazować na relacji widzów i ich obserwacji, do tego co będzie się działo na scenie.

- Jak wygląda praca z aktorami-amatorami?

- Miałem już do czynienia z naturszczykami, ale najczęściej byli to młodzi ludzie, z którymi prowadziłem warsztaty czy zajęcia. Lubię taką pracę, fascynuje mnie to. Uważam, że każdy człowiek ma jakiś potencjał aktorski. Te pierwsze próby były pełne znaków zapytania, zagadek, czasami niechęci z obu stron. Jednak po jakimś czasie wypracowaliśmy szereg metod pracy, dzięki którym mogę powiedzieć, że są aktorami, nie naturszczykami. Szukają własnego klucza, aby stworzyć te postacie. Na scenie zamieniają się w kogoś innego. Najważniejsze, że próbują. Wiem, że są w stanie zagrać te role.

- Jak wyglądają próby i obsada?

- Zamykamy właśnie pierwszy akt. Wyszliśmy w teren, aby przeprowadzić próbę w parku, aktorzy chcą się sprawdzić w naturalnej secenerii. Musimy także myśleć, jak nagłośnić i oświetlić scenę oraz jak zagospodarować otoczenie. Główna obsada się nie zmieniła, jest komplet aktorów. Z projektu zrezygnował Jakub Czekaj, który miał być drugim reżyserem. Funkcję tę przejął Stanisław Wolski, aktor-reżyser który ma ogromne doświadczenie, m.in.  w pracy z naturszczykami, więc myślę że jego rady na pewno się przydadzą. Teraz pozostaje nam ciężko pracować i czekać na premierę, planowaną na  5 września…

Malwina Gadawa
[email protected]

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: NieogarnietyTreść komentarza: Od razu po kulturze wypowiedzi widać, że jesteś zwolennikiem PO. Bardzo fajne świadectwo kultury. Brawo i szacun. A poza tym, ja z kimś takim boję się polemizować. Sprowadzisz mnie na swój poziom głupoty, a potem zwyciężysz doświadczeniem. Nie chcę i dziękuję. Swoim zachowaniem na szczęście zachwycasz do głosowania na Frischmana. DziekiData dodania komentarza: 16.04.2024, 19:42Źródło komentarza: Debaty w Oławie nie będzieAutor komentarza: PlatfusiarniaTreść komentarza: Platforma pomyliła odwagę z odważnikiemData dodania komentarza: 16.04.2024, 18:33Źródło komentarza: Oświadczenie Zarządu Powiatowego PO RP w sprawie współpracy z burmistrzem Bogdanem SzcześniakiemAutor komentarza: wwwTreść komentarza: news na skalę światową ciekawe czy w Anglii o niej pisali ?Data dodania komentarza: 16.04.2024, 18:01Źródło komentarza: Biegająca szefowa posterunku policyjnegoAutor komentarza: JelczTreść komentarza: To się wyprowadź jednego socjopaty mniejData dodania komentarza: 16.04.2024, 17:13Źródło komentarza: Tak, tu powstaje Aldi. Wiemy, co będzie obokAutor komentarza: jedynkaTreść komentarza: Najpierw naucz się pisać poprawnie po polsku , ćwoku. Nie pierwszy raz robisz błędy gramatyczne. Z kimś takim nie warto polemizować.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 16:57Źródło komentarza: Debaty w Oławie nie będzieAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Czy P. Zalubski ma etatową pracę? Czy komentowanie to jego praca?Data dodania komentarza: 16.04.2024, 15:13Źródło komentarza: Oświadczenie Zarządu Powiatowego PO RP w sprawie współpracy z burmistrzem Bogdanem Szcześniakiem
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama