Sielskie życie kotów z wysypiska. Mama przyjechała do Zakładu Gospodarowania Śmieciami w śmieciarce. Borlik – ulubieniec prezesa – zastąpił Kazika, który mimo ogromnego poświęcenia pracowników zakładu przegrał walkę z chorobą. Znalezione podczas obchodu Dziewczyny, wychudzone i zbyt małe, by samodzielnie dać sobie radę, trafiły do biura, gdzie mają swój pokój i przygotowują się do dorosłego życia z innymi domownikami. Jest też duża grupa dzikusów, kotów wolno żyjących, na czele z jednookim Ramzesem
Ile ich jest dokładnie? Nie wiadomo, bo chodzą swoimi ścieżkami, a na widok ludzi szybko czmychają. – Każdy jednak wymaga opieki, ochrony i poszanowania, bo to żywe istoty, które tak jak my odczuwają cierpienie i powinny mieć zapewnione odpowiednie warunki do życia – mówią pracownicy ZGO, którzy od lat opiekują się zakładowymi kotami… Obszerny materiał o życiu kotów z wysypiska i o tym jak wielką pomoc otrzymały od ludzi pracujących tam, przeczytasz w najnowszym wydaniu „Powiatowej”! E-wydanie dostępne już teraz TUTAJ – koszt 2.90 zł
Napisz komentarz
Komentarze