- Człowiek to obraz Pana Boga i to potrafiła okazywać świętej pamięci pani Irena, wykonując swój szlachetny zawód - mówił ksiądz, odprawiający nabożeństwo pogrzebowe. - Przechodząc ulicą Brzeską i spoglądając na misternie wykonaną wystawę fotograficzną, gdyż była to praca mistrzowska, czuło się atmosferę działalności Pana Boga - Boga, który obdarzył świętej pamięci Irenę wyjątkowym darem osoby wierzącej w Jezusa Chrystusa.
Któż ze starszych mieszkańców Oławy jej nie znał? To tam przychodziło się, by zrobić zdjęcie z okazji ślubu, chrztu czy komunii świętej. Albo wykonać po prostu odbitki z wakacyjnych wypraw, by potem cieszyć oczy wspomnieniami. Bo Pani Irena nie tylko robiła zdjęcia, ona współtworzyła te nasze wspomnienia, nadając im materialny byt w postaci, wydawałoby się, zwykłego kawałka papieru - ale jakże cennego, bo zawierającego nasze życie, przechowującego dla przyszłych pokoleń nasz czas, nasze najważniejsze fragmenty życia. Za to, w jaki sposób to robiła, jesteśmy Jej wdzięczni. Za to dziękujemy i wiemy, że będziemy Ją wspominali.
Najpierw na ulicy Brzeskiej, gdzie początkowo miała swój zakład fotograficzny, potem na placu Marii Maksymiliana Kolbego - bywaliśmy tam wszyscy. Także "Gazeta Powiatowa" przez wiele lat korzystała z usług pani Ireny, która zawsze z śmiechem, zawsze na czas, czasem na już, bo tak trzeba było, przygotowywała odbitki. I zawsze miała dla klienta - kimkolwiek był - dobre słowo.
Będzie Nam jej brakowało.
Rodzina, znajomi i przyjaciele
Napisz komentarz
Komentarze