Parlament Europejski debatuje nad wprowadzeniem "podatku od mięsa", czyli specjalnej opłaty, która miałaby pomóc w niwelowaniu szkodliwego wpływu produkcji mięsa na środowisko. Zmiany takie mogłyby wejść w życie już w 2022 roku, co pewnie spowodowałoby drastyczne podwyżki cen mięsa, ale za to lepsze środowisko do życia.
Nowe ustalanie cen mięsa bywa nazywane opłatą środowiskową. Gdyby propozycje zostały przegłosowane zgodnie z raportem, przygotowanym przed koalicję, w skład której wchodzą organizacje rolnicze, ekologiczne i zdrowotne, mięso musiałoby zdrożeć, wołowina najbardziej, dlatego że koszty środowiskowe produkcji kilograma wołowiny są najwyższe.
Według wyliczeń z tego raportu nowa opłata doprowadziłaby do zmniejszenia spożycia kurcząt, wieprzowiny i wołowiny (o 30%, 57% i 67%) do 2030 roku. A co z pieniędzmi z dodatkowego podatku? Niektórzy proponują, aby opłaty na rzecz zrównoważonego rozwoju były wykorzystywane na pomoc rolnikom w inwestowaniu w bardziej zrównoważone praktyki rolne. Można by je również wykorzystać do dotacji konsumenckich na warzywa i owoce, zapewnienie wsparcia finansowego gospodarstwom domowym o najniższych dochodach oraz do wspierania krajów rozwijających się, by dostosowywały się do zmian klimatu oraz chciały chronić lasy i różnorodność biologiczną.
Podniesienie cen mięsa w Europie mogłoby doprowadzić do zmniejszenia emisji CO2 nawet o 2-3% wszystkich emisji gazów cieplarnianych w UE, a także miałoby pozytywny wpływ na nasze zdrowie, bo wciąż jemy za dużo mięsa, niezgodnie z zaleceniami diabetyków, a powinniśmy jeść więcej białka roślinnego.
Co wy na to? Warto zniechęcać do jedzenia mięsa, aby ratować planetę i własne zdrowie?
Napisz komentarz
Komentarze