Poniżej fragment rozmowy. W całości przeczytasz ją w e-wydaniu: dostępne TUTAJ
- A drogi? Mówi pan często o zrównoważonym rozwoju. Który rejon Dolnego Śląska jest obecnie najmniej dofinansowany, więc teraz będzie mocniej, jeżeli chodzi o infrastrukturę drogową?
- Proszę wierzyć, że zależy nam na równomiernym rozwoju całego województwa. Już są decyzje, że droga S3 pobiegnie do granicy z Czechami, do Lubawki, planowane są też kontynuacje tras ekspresowych S8 i S5. Naszym zadaniem będzie teraz skomunikowanie wszystkich najważniejszych dróg. Chodzi o to, że sam szkielet dróg szybkiego ruchu i autostrad nie rozwiąże problemu komunikacji. Trzeba je połączyć innymi drogami, aby każdy mógł swobodnie do nich dojechać. To jest nasz priorytet. Natomiast jeżeli chodzi o konkretne zadania, to część już realizujemy, a część będziemy znać wtedy, kiedy poznamy wysokość dofinansowania unijnego w naszym nowym Regionalnym Programie Operacyjnym po roku 2021. Jeszcze nie wiemy, ile pieniędzy dostaniemy, a w zależności od tego będziemy mogli realizować odpowiednie zadania. A wracając do konkretnych przykładów mogę wspomnieć choćby drogę wojewódzką nr 338 w powiecie wołowskim. Tam dzieje się wiele dobrego, jest dobra współpraca z władzami Wołowa, z burmistrzem, który jest inwestorem zastępczym. Będziemy wspólnie realizować tę inwestycję. Jeżeli chodzi o obwodnicę Wołowa, to jest ona obecnie na etapie projektowania. Jesteśmy na etapie wyboru przebiegu korytarza drogowego. Szacujemy, że koszt inwestycji wyniesie ok. 88 mln zł w pierwszym etapie i 45 mln zł w drugim. Sam wykup gruntu szacuje się na poziomie ok. 23 mln zł.
- A obwodnica Oławy?
- Oława w ogóle jest jednym z większych wyzwań, jeżeli chodzi o komunikację drogową. Obwodnica, poprowadzona w ciągu drogi krajowej, to zadanie rządowe. Budową zajmie się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Natomiast my, jako samorząd, będziemy budować dwa mosty.
- A inne inwestycje poza tymi w transport?
- Drugim tak wielkim przedsięwzięciem, które będziemy realizować, to budowa nowego Wojewódzkiego Szpitala Onkologiczno-Pulmonologiczno-Hematologicznego we Wrocławiu. Szacujemy, że koszt tej inwestycji to ok. 600 mln zł. Ostatecznie w nowym szpitalu, w jednym miejscu, znajdzie się Dolnośląskie Centrum Onkologii, Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc i Dolnośląskie Centrum Transplantacji Komórkowych z Krajowym Bankiem Dawców Szpiku. W swoich obecnych miejscach nie mają szans na rozwój. Ile byśmy nie zainwestowali w te placówki, to one już nigdy nie będą spełniały nowoczesnych standardów - dlatego zdecydowaliśmy się, żeby budować nowy obiekt. Muszę powiedzieć, że tutaj jest duże zrozumienie ze strony rządu. Termin zakończenia prac? Za około ok. 5-6 lat. Nowy Szpital Onkologiczny jest obecnie na etapie wyłaniania projektantów. Ta inwestycja jest konieczna dla Dolnoślązaków. Liczba chorób nowotworowych jest tak ogromna, a nauka i technika tak poszły do przodu, że w tej chwili wczesne wykrycie, a więc dobra diagnostyka, szybki kontakt z dobrze wyposażonymi placówkami i dobrą kadrą medyczną niemal gwarantują wyleczenie.
Problem nowotworów to dziś problem zbyt późnej diagnozy, a nie samego leczenia i samej walki z nowotworami. Dużą wagę przywiązujemy też do badań przesiewowych. Kiedyś na przykład czerniak to był wyrok śmierci. W tej chwili wcześnie wykryty może być wyleczony praktycznie bez żadnych powikłań. Nowy Szpital Onkologiczny jest dla nas priorytetem i tu jest zgoda wszystkich stron czy ugrupowań w Sejmiku, żeby rozpocząć tę inwestycję.
Napisz komentarz
Komentarze