- Jak wygląda rzeczywistość po rajdzie? - mówi Zdzisław Pawulich, członek koła łowickiego TUR Oława. - Wypłoszona zwierzyna i zdemolowane drogi. Szczerze mówiąc jako dzierżawcy dróg jesteśmy zniesmaczeni. Przygotowujemy petycję, ponieważ nie chcemy już więcej tej imprezy na naszym terenie i żądamy naprawy dróg. W Janikowie podczas rajdu strażacy myli pojazdy, a woda z tym brudem, a może także z różnymi wyciekającymi olejami spływała do Smortawy, co widać na zdjęciach...
- Jako dzierżawcy w ogóle nie zostaliśmy poinformowani o rajdzie - mówi prezes tego koła Tomasz Danek: - Zwykle w podobnych sytuacjach się z nami rozmawia, a tutaj wszystko robiono po cichu.
- Przed mną sezon, będę musiał wywieźć pasiekę, ale na razie nie jestem w stanie, a na tę drogę wydałem swoje pieniądze - mówi Bogusław Matera, prowadzący gospodarstwo pasieczne.
- Jeszcze przed rajdem rozmawialiśmy o tym z panem Kuriatą i otrzymaliśmy informację, że organizator rajdu zapewnia, że drogi będą przywrócone do stanu sprzed imprezy - mówi sołtys Bystrzycy Michał Rado. - Dwa dni po rajdzie rozmawialiśmy raz jeszcze, bo widzieliśmy, że tam jakaś koparka jeździła. Okazało się, że organizatorzy proszą o kilka dni cierpliwości, ponieważ dopiero jak grunt trochę podeschnie, będą mogli wrócić do tych prac i wszystko odpowiednio utwardzić. Więc czekamy...
Myśliwi i rolnicy dostarczyli nam wiele zdjęć zniszczonych dróg - część z nich tutaj prezentujemy.
Więcej czytaj w "Gazecie Powiatowej" - już dziś wieczorem do kupienia na terenie powiatu oławskiego.
Napisz komentarz
Komentarze