Chodzi o artykuł "Drogi po rajdzie jak... pole po bitwie".
- W poniedziałek i we wtorek po rajdzie, czyli 2 i 3 marca organizator wynajął sprzęt, który równał drogi - czytamy w mailu sygnowanym przez inspektor ds. promocji Gminy Oława Joannę Szulżyk. - Rolnicy, na których pola wjechali zawodnicy, prowadzili indywidualne rozmowy z organizatorem odnośnie ewentualnych szkód i rekompensat. Żaden rolnik nie zgłaszał w Urzędzie Gminy Oława skarg w tej sprawie. Co do stanu jakości dróg polnych, należy mieć na uwadze jak wyglądały przed organizacją Rajdu i jaka była pogoda. Dlatego przesyłam kilka zdjęć. Gmina nie twierdzi, że nie trzeba nic poprawić, nie bagatelizuje sprawy, jednak jednostronny sposób przedstawienia sytuacji w Państwa gazecie budzi tylko niepotrzebne negatywne emocje, których ostatnio i tak mamy całkiem sporo.
W wiadomości jest również pytanie, dlaczego przed publikacją nie poprosiliśmy o stanowisko gminy Oława. Dzwoniliśmy do pełniącego obowiązki wójt Henryka Kuriaty, ale nie odebrał telefonu. Zawsze jest dla nas istotne opisywanie sprawy z dwóch stron, dlatego gdy nie uda się zdobyć komentarza jednej z nich, szykujemy w gazecie miejsce, by zamieścić go w kolejnym tygodniu. Tak też będzie tym razem.
Oprócz komentarza inspektor ds. promocji, publikujemy również nadesłane zdjęcia, które obrazują, jak wyglądały trasy przed rajdem.
Napisz komentarz
Komentarze