Chodzi o artykuł "Ma koronawirusa, kupowała w Biedronce i w Rossmanie. Pracownicy sklepów na kwarantannie".
W spekulacjach na temat tego, jakie sklepy odwiedziła zakażona pojawiał się również oławski "Action". Sanepid nie potwierdził nam oficjalnie, w których sklepach oławianka robiła zakupy. Sprawę teraz dementuje market "Action".
- Już od momentu zdiagnozowania pierwszych przypadków zachorowania na koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce podjęliśmy działania mające na celu zabezpieczenie naszych pracowników i klientów - przekonuje Sławomir Nitek, dyrektor generalny Action Polska. - Przy każdej kasie zamontowane zostały specjalne ekrany ochronne. Stanowisko pracy kasjerów jest obecnie czyszczone co pół godziny. Dodatkowo, przy kasach udostępniony jest żel dezynfekujący, z którego mogą korzystać zarówno pracownicy, jak i klienci. Aby ułatwić konsumentom zachowanie bezpiecznej odległości dwóch metrów w kolejce, na podłogach umieściliśmy taśmy wyznaczające linie, przy których mają stanąć. Zgodnie z wytycznymi rządu, od 2 kwietnia br. w godzinach od 10:00 do 12:00 zakupy mogą u nas robić wyłącznie osoby powyżej 65. roku życia. Obowiązuje też ograniczenie dotyczące maksymalnej liczby klientów, którzy mogą wejść do sklepu. Przy wejściu udostępniamy spray do czyszczenia koszyków i wózków sklepowych, a także antybakteryjny żel do dezynfekcji rąk i/lub rękawiczki jednorazowe.
*
Faktem pozostaje jednak, że zakażona klientka kupowała w tamtych okolicach, najprawdopodobniej w "Biedronce" i "Rossmanie". Poprosiliśmy Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną o informację czy są już wyniki testów osób, które miały wtedy kontakt z zakażoną. Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze