W najnowszym wydaniu "Powiatowej" piszemy o szczegółach tej sprawy. Rozmawialiśmy z osobami, które udzieliły nam ważnych informacji. Zanim komendanta zatrzymano, minęło kilka godzin. - Jeździli, szukali go, wydzwaniali, ale nie było kontaktu - mówi nasz informator. - Wiadomo, że zgłoszenie poszło przez 112, więc komenda wojewódzka już o tym wiedziała. Jak tylko zdarzenie ujrzało światło dzienne, od razu zadziałało Biuro Spraw Wewnętrznych (to taka wewnętrzna policja w policji) i zabezpieczało wszystkie materiały kluczowe dla tej sprawy. Działali od samego rana. Komendanta zatrzymali o 6.00, wtedy im otworzył. Byli w towarzystwie naszych policjantów.
Co było dalej? Jaka atmosfera panuje w oławskiej jednostce? Obszerny artykuł publikujemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej" - już w sprzedaży! Od czwartku 7 maja dostępne będzie również e-wydaniu gazety: pod tym linkiem
Napisz komentarz
Komentarze