Każdy z nas, kiedy otwiera popularną słodycz z mlecznej czekolady liczy, że w środku znajdować się będzie kolorowa zabawka. Jednak w tym przypadku tak nie było. Kilka porcji narkotyków ukrytych w pojemniku po jajku - niespodziance posiadał kierowca jednej z wrocławskich taksówek, zatrzymany do kontroli drogowej przez policjantów. Jego znajoma siedząca na fotelu pasażera również miała przy sobie parę sztuk charakterystycznych opakowań. Była w nich amfetamina oraz marihuana. Kierowca i jego pasażerka zostali zatrzymani
Policjanci wrocławskiej drogówki zwrócili uwagę na taksówkę poruszającą się ulicą Borowską we Wrocławiu. Pojazd, mimo prawnego obowiązku, nie posiadał odpowiednich oznaczeń na boku karoserii. Miał jedynie listwę świetlną z napisem TAXI na dachu. Policjanci zatrzymali więc auto do kontroli, aby ustalić, czy przypadkiem ktoś nie podszywa się pod działalność taksówkarską.
Jak się okazało, mężczyzna który kierował pojazdem, był pełnoprawnym taksówkarzem. Jednak uwagę mundurowych zwróciło jego bardzo nerwowe zachowanie. Wszak jako zawodowy kierowca, powinien być przyzwyczajony do kontroli drogowych. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że oprócz nieodpowiedniego oznakowania samochodu, 33-letni Wrocławianin może mieć na koncie poważniejsze przewinienia…
W czasie rozmowy z policjantami, mężczyzna przyznał się, że jakiś czas wcześniej zażywał narkotyki. Potwierdzało to zarówno nienaturalne zachowanie kierowcy, jak też jego mocno rozszerzone źrenice. Podczas prowadzonych czynności funkcjonariusze w schowku po stronie kierującego ujawnili plastikowy pojemnik po jajku-niespodziance. W środku zamiast zabawki, był worek z zawartością białego proszku.
To jednak nie był koniec narkotykowej kontrabandy. Okazało się, że w torebce pasażerki taksówki, 36-letniej mieszkanki Wrocławia, również znajdują się charakterystyczne żółte pojemniki. W jednym z nich policjanci zabezpieczyli susz roślinny. Zarówno kierowca, jak i jego pasażerka zostali zatrzymani i doprowadzeni do pobliskiego komisariatu.
Policjanci zważyli i przetestowali ujawnione substancje. Zgodnie z ich podejrzeniami okazało się, że białym proszkiem jest amfetamina w ilości kilku porcji handlowych, natomiast zielony susz to marihuana.
36-latka i 33-latek trafili do policyjnego aresztu. Teraz grozi im kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Tekst: Komenda Miejska Policji we Wrocławiu
Napisz komentarz
Komentarze