- Wielki, czarny, latający jak śmigłowiec, z głośnym brzęczeniem czy buczeniem nawet - pisze do nas Daniel z podoławskiej wsi. - Jak żona zobaczyła, to mnie od razu zawołała, żebym usunął tego "potwora". Faktycznie jest dosyć duży, co widać na zdjęciu, więc można się przestraszyć. Dla porównania na zdjęciu dałem pudełko zapałek. Wylądował u nas wieczorem, o zachodzie słońca, na stole, na tarasie. Początkowo myślałem, że to taki zwykły chrząszcz, ale jest z duży, jakieś 6 cm. Oczywiście sprawdziłem w necie, ale nie mam pewności, co to jest, bo wyrzuca różne chrząszcze czy chrabąszcze.
Według nas jest to jelonek rogacz, tylko samica, więc nie ma tych charakterystycznych "rogów", jakie widać najczęściej przy opisie gatunku. To jeden z największych chrząszczy w Polsce, należy do rodziny jelonkowatych, podlega częściowej ochronie gatunkowej, więc proszę obchodzić się z nim delikatnie, jeśli już wyląduje komuś na stole.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze