- Filipa poznałam, gdy szukał pomocy przy zmianie mieszkania i jego wyposażeniu - opowiada Agnieszka Mikołajek z Oławskiej Platformy Pomocy. - Nagła śmierć rodziców postawiła go w takiej sytuacji, że bardzo szybko z dwudziestoparoletniego, korzystającego z życia, młodego faceta, musiał stać się mamą, tatą i bratem w jednym. To jest niesamowicie silny człowiek, który serce oddałby każdemu, kto tego potrzebuje. Najbardziej lubię w nim to, że jest takim optymistą! Jego głowa zawsze jest pełna pomysłów, czasem nawet tych, które wydają się niemożliwe do zrealizowania. On jednak kroczek po kroczku brnie by osiągnąć to, co sobie założył. I zwykle są to rzeczy dla innych. Filip jest chodząca tryskająca radością, dobrym człowiekiem. Bardzo chciałabym byśmy pomogli mu i tym razem, bo ten facet wie, jak wykorzystać daną mu szanse - mnoży ją i rozdaje każdemu, kogo później spotka.
- Choroba nowotworowa to okropne paskudztwo które, budzi w nas drzemiący lęk pierwotny - pisze Filip. - Uczy nas szybciej niż cokolwiek innego. Uczy nas cieszyć się dniem, rankiem, śpiewem ptaków i wiosną za oknem. Doceniamy i dostrzegamy szczegóły które, dotychczas były niezauważalne. Uczymy się planowania i organizacji na poziomie ekstremalnym. Doceniamy ludzi bardziej niż kiedykolwiek zauważając jak bardzo im na nas zależy. Przewartościowaniu podlega wszystko i bez najmniejszych nawet ustępstw wyrzucamy z życia wszystko co zbędne i czerpiemy każdy wdech jakby miał być tym ostatnim.
Po kilku miesiącach od diagnozy, Filip założył zbiórkę na portalu zrzutka.pl. "Raka Pokonam Sam... Ty proszę podaj mi dłoń" - mówi szczerze. Pomóżmy mu!
Napisz komentarz
Komentarze