Chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 2, która mieściła się wówczas w budynkach Liceum Ogólnokształcącym w Oławie, a konkretnie 5 klasę mieliśmy w budynku, który później młodzież nazywała "Tajwanem" - to ten koło Pałacu Luizy. Pałac Luizy i Stary Zamek - jak nazywaliśmy go wówczas - został w czasie działań wojennych w 1945 roku spalony i w żaden sposób nie był zabezpieczony, niszczał powoli. Wtedy w zamku były jeszcze mury do wysokości ponad 1 piętra, ale dach był wypalony, podobnie jak stropy, okna i drzwi. Dużo gruzu na parterze. Było też kilka wejść do piwnicy. Pod całym zamkiem stropy były łukowate, z cegły. Jak się kończyły mury zamku przy ulicy Wałowej, budynek był jeszcze w niezłym stanie. W części zwalonej zamku, od strony budynku gdzie dziś mieści się Caritas, w piwnicy było zamurowane przejście. Mur był z cegły , więc lichy i chłopcy poradzili sobie z nim z nim bardzo szybko. Mieliśmy wolną drogę na wpół zawalonymi lochami w kierunku Rynku. Skończyłem szkołę podstawową w 1963 i potem już rzadko bywałem w okolicach zamku, ponieważ rozpocząłem naukę we Wrocławiu.
Po drugiej wojnie światowej władza bardzo mocno podkreślała, że to tzw. Ziemie Odzyskane, na których przez ponad 500 lat byli Niemcy (tak się wówczas mówiło), że wcześniej rządzili tu polscy książęta wywodzący się z rodu Piastów i te ziemie są rdzennie polskimi. Ja byłem nauczony od dziecka szacunku dla zabytków i dlatego nie bardzo rozumiałem, dlaczego stary zamek zburzono w 1967 roku na polecenie decydentów ówczesnej władzy - głównym argumentem było to, że ruiny zamku szpeciły wjazd do Oławy od strony Wrocławia. Co prawda pozostawiono zabytkową wieżę, ale ówczesne władze Oławy nie miały pomysłu, co zrobić z wieżą i nie były zainteresowane tym zabytkiem, nie dbały o niego, nie był zabezpieczony, a w końcu bodajże w 1975 roku wieża zawaliła się w połowie (w pionie - co widać na zdjęciu). Ze względów bezpieczeństwa zburzono drugą połowę i w ten sposób po wieży zostały tylko zdjęcia...
Więcej w e-wydaniu "Powiatowej" - TUTAJ
Lesław Mazur
Napisz komentarz
Komentarze