Reklama
Reklama
Dwa zniszczone dachy i ponad 20 interwencji do powalonych drzew i konarów - to bilans interwencji strażaków w związku z silnym wiatrem.
- Pierwszy raz wezwaliśmy strażaków w niedzielę około godziny 11, bo wiatr zaczął zrywać dach - mówi Piotr Giedrys z Godzinowic. - Przyjechali, coś tam zrobili, coś zabezpieczyli i pojechali. My siedzieliśmy w mieszkaniu. Cały czas słyszeliśmy dudnienie dachu, ale co mieliśmy robić? Około 20.00 przyleciał sąsiad i krzyczy, że cały dach nam zrywa.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze