Dyskusję rozpoczął pod koniec ubiegłego roku radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Pawłowicz. Stwierdził, że anteny telefonii komórkowej zostały zamontowane na zabytkowej wieży ratusza bez wymaganego pozwolenia na budowę. Zdaniem radnego firma, która zamontowała anteny, otrzymała pozwolenie tylko na prace konserwatorskie. Nie uzyskała natomiast pozwolenia na budowę, co - jego zdaniem - jest konieczne w przypadku budynków wpisanych do rejestru zabytków. Swoje racje radny opiera na odpowiedzi, którą otrzymał w tej sprawie w lipcu 2019 z Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Oławie. Naczelnik wydziału napisał: - Uprzejmie informuję, że w zasobach archiwum tutejszego urzędu nie znaleziono dokumentów, potwierdzających wydanie pozwolenia na budowę dla wskazanych inwestycji.
Innego zdania są władze miasta. Zdaniem wiceburmistrza Andrzeja Mikody anteny zostały zamontowane zgodnie z przepisami. O problemie pierwszy raz pisaliśmy w artykule "Spór o anteny i głośniki na zabytkowej wieży" ("GP-WO" nr 50/2019). Kolejny raz w artykule "Nie tylko anteny szpecą zabytkową wieżę" ("GP-WO" nr 38/2020) - po tym, jak w wyniku nowej dyskusji na sesji Rady Miejskiej tematem zajęła się Komisja Rewizyjna RM. Jeszcze nie zakończyła prac, ale zdjęcia zrobione we wnętrzu wież, dołączone do artykułu, nasuwały wiele pytań. Na tej podstawie oraz wobec różnicy zdań władz miasta i radnego Pawłowicza - co do wymogów dotyczących montażu anten na wieży - przed publikacją drugiego artykułu zadaliśmy kilka pytań m.in wojewódzkiemu dolnośląskiemu konserwatorowi zabytków. Odpowiedź otrzymaliśmy dopiero 13 października. Artykuł w całości publikujemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej" - e-wydanie DOSTĘPNE TUTAJ
Wioletta Kamińska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze