[LISTY DO REDAKCJI]
Proszę Państwa, rozumiem wszystko, lecz nie rozumiem nic - miały być lekcje on-line z dziećmi przez internet, od początku tygodnia zauważyłem, że jest tylko kilku nauczycieli, którzy prowadzą te lekcje. Lekcje on-line powinny być prowadzone zgodnie z planem lekcji, jaki obowiązuje w szkole, a nie tak, jak każdy ma czas, bo ma przerwę w pracach domowych czy w innych obowiązkach. Znów się zaczyna, że niektórzy nauczyciele próbują dążyć do tego, że "aj, zadajmy uczniowi zadanie i niech sam się martwi lub niech rodzice mu tłumaczą".
Nie, ja na to nie pozwolę! Lekcje on-line mają się odbywać on-line w systemie, tak jak jest plan lekcji. To wy jako nauczyciele macie obowiązek nauki ucznia i wytłumaczenia mu zadania czy tematu lekcji, nie ja jako rodzic. Ja mogę z nim siedzieć i mu tłumaczyć, jeśli nadal nie rozumie, a nie że ja będę wykonywał za niektórych pracę, bo mi za to nie płacą, tylko - kochani nauczyciele - WAM.
Wiem, że większość rodziców boi się odezwać, lecz nie ja, i jak się to nie zmieni, to będę pisał nawet pisma w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji czy też do Kuratorium. W tej wiadomości nie chcę się czepiać, lecz chcę, żeby moje i innych rodziców dzieci czegoś się nauczyły od swoich nauczycieli, a nie od nas, rodziców. Syn w szkole miał normalnie powiedzmy 5 lekcji, a on-line miał tylko 2. I proszę, aby nauczyciele nie straszyli uczniów, że będą zadawać tylko zadania domowe. Powyższa wiadomość zostanie również wysłana do rady rodziców szkoły i klasy oraz do dyrekcji szkoły.
Napisz komentarz
Komentarze