Zdobyty na Francuzach oręż, huzarzy przywieźli do swojego oławskiego garnizonu. Francuska armata, popularnie nazywana na całym świecie napoleonem (chodzi o Napoleona III Karola Ludwika Napoleona Bonaparte (1808 - 1873) prezydenta Francji, cesarza Francuzów), szybko i trwale wrosła w panoramę ówczesnej Oławy, była opisywana, fotografowana, pomnik był miejscem spotkań i uroczystości, symbolem, który znalazł się na większości dawnych kartek pocztowych. O okolicznościach zdobycia działa i samym pomniku pisaliśmy w GP wielokrotnie, monument opisywało już wielu autorów. Dzisiaj w GP po raz pierwszy o samej armacie, nieco dokładniej.
Po latach często pada pytanie: co się stało ze starą armatą, i właściwie jaki typ działa był umieszczony na pomniku. Lokalizację pomnika-postumentu oławianie znają dokładnie, to w pobliżu wejścia do urzędu i fontanny na placu. Postument był piękny, solidnie wykonany z kamienia, przetrwał do lat 60. ubiegłego wieku w doskonałym stanie, rozebrano go po zakończeniu remontu wypalonego Pałacu Luizy (ob. urzędu). Drzewa, które już ponad 200 lat rosną na placu, mają się dobrze, wciąż tam są i znakomicie pozwalają na wskazanie dokładnej lokalizacji postumentu.
Armata z postumentu zniknęła szybko, już w 1945 roku. Krążą różne opowieści - jedni twierdzą, że po prostu na złom, inni, że zabrali ją zwycięscy Rosjanie i że być może jest w muzeum gdzieś w Rosji. Kto wie? Oczywiście tego nie można wykluczyć. Armia Czerwona wbrew pozorom i obiegowym opiniom starannie i dokładnie wywoziła niezwłocznie - ci się da - do siebie, do Związku Radzieckiego. Rosyjskie muzea pełne są trofeów wywiezionych z Niemiec i z obecnych terenów Polski. W 1945 roku armaty na postumencie już nie było, wcześniej zdemontowano żeliwny płot wokół pomnika, ale to nastąpiło jeszcze latach trzydziestych ubiegłego wieku...
ARTYKUŁ W CAŁOŚCI w e-wydaniu: TUTAJ
Przemysław Pawłowicz
Napisz komentarz
Komentarze