Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 21:44
Reklama BMM
Reklama
Reklama
News will be here

Co potrafią kobiece ręce - wspomnienie Alicji Sada-Pettinato

- Kościoły z patyczków po lodach, domki z kamienia, wyszywane obrazy - to tylko niektóre rzeczy, jakie potrafi wykonać 70-letnia oławianka Alicja Sada Pettinato (Mróz) - tak pisaliśmy o niej w 2012. Artystka zmarła 26 stycznia 2020
Co potrafią kobiece ręce - wspomnienie Alicji Sada-Pettinato

Autor: fot. Malwina Gadawa

Cd. artykułu Malwiny Gadawy z 2012 roku:

 

Nie zdawała sobie sprawy z ukrytych talentów, dopóki nie wyjechała z kraju. Mieszkała we Włoszech. W wolnym czasie często spacerowała nad brzegiem morza i zbierała kolorowe kamyki. - To mnie uspokajało i relaksowało - mówi pani Alicja. - Uwielbiałam to. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że powinnam coś z nimi zrobić, bo nie miałam już gdzie ich trzymać. Zaczęła je sklejać i tak powstała pierwsza figurka. Potem domek, a następnie ko-lejne rzeczy. Z czasem zaczęły przychodzić różne pomysły. Zainteresowała się patyczka-mi do lodów. Z nich zrobiła swój rodzinny dom. Potem makiety polskich kościołów. Jedne widziała w telewizji, inne na zdjęciach. Nie chwaliła się nikomu swoimi dziełami. Dopiero gdy zobaczyła je rodzina, namówiła ją do pokazania innym. - Zawsze lubiłam coś robić - wspomina. - Kiedyś, jak pracowałam w żłobku, nie było nic oprócz skrzyni z drewnianymi klockami, więc sama wymyślałam i robiłam dla dzieci różne zabawki. Pozytywne komentarze zachęciły ją do dalszej pracy. Jej dzieła zobaczyła także włoska radna, która zaprosiła ją do udziału w wystawie ręko-dzieł pt. „Ręce kobiet”. Każdy z uczestników miał swój kącik. Ona była jedyną Polką.- Byłam bardzo wzruszona i szczęśliwa, kiedy ludzie się zatrzymywali i chwalili moje prace - opowiada. - Cieszyłam się, bo dzięki temu mówili do-brze o moim kraju. Nie zdawali sobie sprawy, że w Polsce są tacy utalentowani ludzie Wykonanie każdego przedmiotu wymaga cierpliwości oraz wielu godzin żmudnej pracy. Jeden z największych pejzaży, który wyszyła, powstawał przez rok. - Praca jest ogromna, ale radość z wykonanego efektu jeszcze większa - mówi z satysfakcją w głosie. - Tworzenie tych dzieł pomogło mi w najtrudniejszych momentach, cieszyło mnie także to, że mogę się swoimi pasjami z kimś podzielić. Nie tylko wyszywa ob-razy i klei makiety, ale także szyje stroje ludowe - robiła je nawet dla swoich znajomych we Włoszech. Cieszy ją, że komuś podoba się to, co tworzy.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaOdszkodowania
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama