"Można nas pozbawić przyjaciół, ale nie pamięci o nich" - Seneka
Stanisław Tyczyński to - według przyjaciół - "silny facet". Urodził się w Oławie, gdzie naukę rozpoczął w Szkole Podstawowej nr 2, a następnie kontynuował ją w Liceum Ogólnokształcącym. Od pierwszych szkolnych dni nawiązywały się nasze przyjaźnie, które przetrwały do momentu, kiedy przyszło nam się z Nim rozstać.
Staszek już w szkole podstawowej, a następnie w liceum wykazywał predyspozycje do zajmowania się w przyszłości sportem - był sprawny fizycznie, zwinny i energiczny. Dla nas był niezawodnym kolegą, przyjacielem, na którego zawsze mogliśmy liczyć w trudnych sytuacjach, nie tylko szkolnych, ale także życiowych. Jako koleżanki i koledzy ze szkoły czuliśmy przed nich respekt, ale i trochę zazdrość, za sympatię, którą w łatwy sposób potrafił sobie zjednać. Miał wielkie poczucie humoru i uśmiech, którym zarażał wszystkich. Zawsze lubił wyzwania, które wiązały się z rywalizacją. Był wrażliwy na ludzi, szczególnie na tych słabszych.
Po maturze Staszek ukończył Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, po której rozpoczął pracę - dla wielu pokoleń był ulubionym nauczycielem wychowania fizycznego. Karierę pedagogiczną zakończył na stanowisku dyrektora Szkoły Podstawowej nr 6 w Oławie.
W miarę upływu czasu nasze przyjacielskie spotkania coraz częściej skłaniały nas do wspomnień - tym bardziej, że życie zaczęło poddawać nas weryfikacji. Staszek na swoistym ringu życia, mimo dobrego humoru, usposobienia i uśmiechu, tej weryfikacji nie uniknął. Zaczął walczyć, tym razem z chorobą, wierząc, że i tę walkę wygra. Mimo trudności w codziennym funkcjonowaniu znosił to pełen pokory do losu, aż sił zaczęło coraz szybciej ubywać...
Żegnamy Cię, Staszku, z nadzieją, że wszyscy znowu się spotkamy, a że w innych okolicznościach i wymiarze - to tylko kwestia czasu i wiary w wartości.
Na zawsze zostaniesz w naszych sercach.
Rodzinie składamy wyrazy smutku i współczucia.
Koleżanki i Koledzy ze szkolnej ławy
Napisz komentarz
Komentarze