- Powinno być uniewinnienie, bo nie mają na nich konkretnych dowodów - mówi matka Ireneusza M. z podjelczańskiej wsi. - Opierają się na tym DNA, ale to nie jest kompletne, o czym media wielokrotnie pisały. Uważam, że powinno być uniewinnienie, a w najgorszym wypadku sprawa powinna wrócić z powrotem do sądu, do ponownego rozpatrzenia. Bo było wiele błędów. A to, co jest teraz, mnie się to nie mieści w głowie
Matka Ireneusza M., która do tej pory uczestniczyła we wszystkich rozprawach przed Sądem Okręgowym, wciąż nie zwątpiła w niewinność syna. - Jestem przekonana, że to nie on - mówi. - A zresztą jednakowe wyroki dostali, to albo obaj powinni siedzieć, albo obaj są niewinni. Ja broń Boże nic nie mówię na pana Basiurę, bo ja tego człowieka w ogóle nie znam. Dopiero poznałam na sali i zobaczyłam, że go widywałam w autobusie, jak jeździłam do Wrocławia. To tyle sobie skojarzyłam.
Gdy pytamy o poprzednie wyroki dotyczące wielokrotnych gwałtów, mama Ireneusza M. reaguje emocjonalnie: - Ciążą nim, uznaje się to za gwałt, ale jakie to były gwałty? Te dziewuchy wszystkie z nim mieszkały, przychodziły do niego, on dawał im pieniądze. Ja w łóżku z nimi nie byłam, ale po tym niby gwałcie znów przychodziły do niego. Czemu od razu jedna z drugą tego nie zgłaszały? Przecież on cały czas z nimi żył. To znaczy nie ze wszystkimi, tylko po kolei. A co do sprawy miłoszyckiej to w życiu nie uwierzę, że to zrobił on. Zresztą nie można tych spraw porównywać, tych faktów. Tamtych dziewuch nigdzie nie napadał, same przychodziły do niego. A przede wszystkim w tamtym czasie Irek był dobrym dzieckiem, do kościoła chodził, był żonaty...
Matka Ireneusza M. zapowiada, że jeśli tylko będzie to możliwe, chce chodzić na wszystkie rozprawy do Sądu Apelacyjnego. Nie wiadomo, czy będzie to możliwe, bo ze względu na pandemię Sąd Apelacyjny wprowadził wyjątkowe ograniczenia w dostępie na rozprawę. Na sali rozpraw będą mogli być oskarżeni, obrońcy, prokurator, oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzice Małgosi, oraz biegły wezwany na ten termin.
Co do jawności rozprawy, dokonywania utrwaleń obrazu i dźwięku z przebiegu rozprawy sąd rozstrzygnie na rozprawie odwoławczej.
Co dalej? Szczegóły - jutro.
Napisz komentarz
Komentarze