Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:10
Reklama Marek Szponar
Reklama
Reklama
News will be here

Chłopiec, który przeżył

Za ten tekst Kamil Tysa otrzymał nominację w ogólnopolskim konkursie SGL LOCAL PRESS 2019 (kategoria reportaż). Dziś pierwszy raz na tuOlawa.pl publikujemy ten materiał w całości

Tego dnia Marcie nie chce się nic. Odpuszcza domowe obowiązki i idzie się zdrzemnąć. Z płytkiego snu wybudza ją sygnał domofonu.

- Policja, proszę nas wpuścić do klatki.

Naciska guzik, słyszy charakterystyczny dźwięk i wraca do łóżka. Chwilę później wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w niebieskim mundurze uderza pięścią w jej drzwi. Zrywa się ponownie, otwiera, a on pyta o syna.
Nagle świat staje w miejscu. To już czas, trzeba jechać


 

Siedemnaście lat wcześniej

 

Strach

 

Wrocław, 2 sierpnia 2002 roku, szpitalny oddział ginekologiczno-położniczy.

- Syn - mówi doktor, a wymęczona i jednocześnie szczęśliwa kobieta uśmiecha się do niego. Właśnie po raz pierwszy została mamą. Dziesięć punktów w skali Apgar. Czyli maks - zdrowy. Na imię będzie mu Szymon.

Jeszcze wtedy nikt nie wie, że chłopiec umiera, ale położne szybko dostrzegają, że noworodkowi sinieją palce. Z czasem puchnie cały i staje się dzieckiem nienaturalnych, ogromnych rozmiarów. Lekarze reagują, choć nie potrafią powiedzieć, co się dzieje. Powiększona wątroba - to pewne. Ale dlaczego? Dostaje lek, który sprawia, że organizm wciąż czuje się jak w łonie matki. Zmienia się przeraźliwie szybko, jakby zaraz miał pęknąć. Kobieta cierpi.

Jest diagnoza: to serce, Szymon nie ma lewej komory. HLSH, czyli niezwykle poważna wada, którą można dostrzec dopiero w drugiej dobie życia. Najczęściej to już za późno, więc noworodki umierają. Rokowania są koszmarne.

- Bardzo nam przykro, ale powinna się pani pożegnać z synem.

- Nie, on musi żyć!

Nadzieja

 

Choć jest początek XXI wieku, a od pierwszego udanego przeszczepu serca w Polsce minęło siedemnaście lat, lekarzy dziwi, że dziecko z taką wadą mogło się w ogóle urodzić. Medycyna zna HLSH, ale dotychczas widywała pacjentów, którzy mieli lewy przedsionek i ubytki w jednej komorze. A Szymon nie ma nic. Ani przedsionka, ani lewej komory.

Marta Konieczna, prawniczka, nie potrafi się poddać. Dlaczego ona? Dlaczego jej syn? Czym sobie na to zasłużyli? Tysiące myśli w głowie i przekonanie o niesprawiedliwości. Rozwiązań brak. Z każdą sekundą, minutą, godziną, chłopiec przemierza kolejne metry w drodze na tamten świat. Chciałaby go złapać za rękę, przytulić i obiecać, że wszystko będzie dobrze. Nie może. Nie będą się bawić, śmiać i uczyć jazdy na rowerze. Nawet jej nie zapamięta, nigdy nie powie „mamo”. Nie zdąży zamarzyć, nie pokocha.

Ciągle myśli o słowach lekarzy. Jej strach miesza się z lękiem. Pomóc może tylko cud. Nie potrafi bezczynnie czekać. Szuka kogoś, kto da jej nadzieję. Trafia na profesora Edwarda Malca, kardiochirurga.

- Walczmy, pani Marto.

 

Spokój

 

Gdy wszyscy inni załamują ręce, on chce spróbować, operuje. Zabieg jest niezwykle trudny, wieloetapowy. Ciało Szymona trzeba wychłodzić, jego stan przypomina hipotermię. Za każdym razem - a powtórzeń jest kilka - mama żegna się z synem. Ryzyko, że umrze na stole, jest ogromne.

Nawet dla tak doświadczonego specjalisty jak profesor Malec ta operacja jest czymś nowym. Pierwsza, druga, trzecia - wszystkie kończą się sukcesem. Po wielu miesiącach walki, stan chłopca wydaje się stabilny. Z intensywnej terapii trafia na salę ogólną. Mama nie odstępuje go na krok. Nic innego nie ma teraz znaczenia. Gdy nie siedzi przy łóżku, bierze książki i się uczy. O chorobach serca chce wiedzieć wszystko. Nie może dać się zaskoczyć, musi poznać możliwości. Wie, że są dopiero na początku drogi.

Spokój trwa tylko chwilę. Nagle Szymon przestaje oddychać. W sali są sami, więc woła o pomoc i zaczyna go reanimować. Umiera jej na rękach. Przybiegają lekarze, Marta siada na podłogę i płacze. Ktoś rzuca, że „jej spazmy nikomu nie pomogą”. Odpowiada łamiącym głosem:

- Ma pan śliczną córeczkę, która biega po dworze w różowej sukience, więc nie może pan wiedzieć, co czuje matka umierającego dziecka.

Chłopiec łapie oddech. Żyje, bo zareagowała.



Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Znajoma 21.03.2020 21:13
Cudowni ,kochani,cierpliwi i najdzielniejsi .

Facet 21.03.2020 21:13
Niesamowita historia! Niesamowita walka o życie! Posyłam słowa podziękowania dla autora za artykułu, ale również a może i przede wszystkim podziękowania dla Szymona - jego postawa, jego szacunek dla życia i ludzi, uczą. I być może dodają otuchy wszystkim cierpiącym. Może też zacytuje jego słowa 'dam radę" w czasie pandemii. Nagroda w pełni zasłużona! Gratulacje.

Anis 21.03.2020 16:59
To znów ja:) i po raz kolejny wyję jak bóbr. Oczywiście tekst rewelacyjny ( w końcu ta nagroda bez dwoch zdań należała się) ale historia Szymonka mnie bardzo chwiciła za serce mam syna w tym samym wieku. Kochany z całego serducha życzę Ci i Twojej dzielnej mamie dużo zdrowia i siły zwłaszcza w tych czasach pandemi, bo to pewnie dla was dodatkowy stres. Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki. A autorowi tekstu polecam pisanie książek napewno byłabym fanką. Moja wyobraźnia jeszcze nigdy tak sie nie uruchomił przy czytaniu artykułu.

Ania 06.12.2019 09:05
Bardzo fajnie napisany tekst. Przez chwilę czułam się jakbym czytała książkę. Niestety nie mam wydania papierowego aby dokończyć. Muszę iść kupić.

Autor 06.12.2019 11:24
Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do przeczytania całości :)

ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: fan WdOTreść komentarza: Frischmann, Mikoda i Pasierbowicz, to w zupełności wystarczy.Data dodania komentarza: 29.03.2024, 09:27Źródło komentarza: Czas przywrócić miasto mieszkańcomAutor komentarza: JaxTreść komentarza: W każdym markecie od lat ludzie mogą wyrzucać takie elektrośmieci, a tutaj aż artykuł powstał z okazji tego wiekopomnego dzieła bohaterskich urzędników. Przy cmentarzach brakuje pojemników na baterie? Za ciężko jest wsadzić je do kieszeni i wyrzucić podczas wizyty w Biedronce? Trzeba wydać kasę na pojemniki, a urzędnik już zadba, żeby tanio nie było…Data dodania komentarza: 29.03.2024, 09:27Źródło komentarza: Tu można wrzucać elektroodpady. Nareszcie!Autor komentarza: NieogarnietyTreść komentarza: No to pojechałeś. Piękny Wielkanocny żarcioszek. "Czas na zmiany" trafia do większości pracowników, którzy po konwencji WdO zastanawiają się kogo zmienia.Data dodania komentarza: 29.03.2024, 09:08Źródło komentarza: Czas przywrócić miasto mieszkańcomAutor komentarza: TegesTreść komentarza: O czym ty bredzisz człowieku? A jak Osiedle Reńskie budowali ? Transport odbywał się drogą powietrzną?Data dodania komentarza: 29.03.2024, 09:02Źródło komentarza: Wiemy, kiedy zamkną przejazd na drodze do ZabardowicAutor komentarza: Waldek z cargoTreść komentarza: Koalicjant Frischmanna.Data dodania komentarza: 29.03.2024, 08:52Źródło komentarza: Za co odwołano dyrektora szkoły specjalnej?Autor komentarza: uczeńTreść komentarza: Brawo teraz czas przyglądnąć się pozostałym szkołom ponadpodstawowym . Najlepiej zacząć od LO im. Sobieskiego bo najbliżej starostwa mówią, że też może być ciekawie .Data dodania komentarza: 29.03.2024, 08:48Źródło komentarza: Za co odwołano dyrektora szkoły specjalnej?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama