Burmistrz stanowczo stwierdził: - Oczywiście, że nie żałuję. Fontanna jest niezwykle potrzebna, przyciąga mieszkańców. Burmistrz podkreślił, że miesięczny koszt utrzymania fontanny w Rynku wynosi 1270 złotych brutto i dodał, że jest mniejszy niż tych z placu Zamkowego i św. Rocha (ponad 1350 zł). W sprawozdaniu z działalności od 15 maja do 14 czerwca burmistrz poinformował, że zawarto umowę na utrzymanie fontanny posadzkowej od maja do października, wraz z serwisem letnim i zimowym z firmą "ALPIN ELEKTRO SERWIS” (koszt jednego serwisu ponad 7 tys. złotych). Łączna kwota umowy 22 520,00 zł . Trzeba zaznaczyć, że miasto też pilnuje jakości wody w nowej fontannie, ponieważ dzieci licznie korzystają z niej i może się zdarzyć, że napiją się tej wody, dlatego musi być bezpieczna i zakupiono specjalne urządzenie monitorujące jakość. To fotometr za kwotę 2.100,00 zł brutto do pomiarów kontrolnych parametrów chemicznych wody znajdującej się w obiegu fontanny posadzkowej.
Tomasz Frischmann odniósł się też do tematu, który poruszaliśmy ostatnio - chodzi o pawilony w Rynku, które w dalszym ciągu są zamknięte i nie ma tam atrakcji dla mieszkańców. Burmistrz przypomniał, że umowy z najemcami podpisano w maju i od tego momentu mają pół roku na otarcie działalności w centrum miasta. Podkreślił, że mieszkańcy powinni zrozumieć, że przedsiębiorcy z branży gastronomicznej zostali bardzo mocno "poobijani" przez pandemię. Ponieśli duże straty. - To dla nich bardzo trudny czas - mówił burmistrz. - Pamiętajmy, że dopiero 29 maja otwarto ogródki restauracyjne, a w pierwszym tygodniu czerwca restauracje. Jeden z najemców oławskiego pawilonu (Cafe Mania) do tej pory nie wznowił działalności kawiarni, którą na Chrobrego prowadził przed pandemią. Burmistrz dodał, że oprócz problemów finansowych, trzeba jeszcze zrobić serwis urządzeń i zatrudnić pracowników, których firmy potraciły przez pandemię. Prosił mieszkańców o wyrozumiałość.
Napisz komentarz
Komentarze