- To już czwarta godzina akcji - informuje Krzysztof Gielsa z KP PSP w Oławie. - Na początku wezwano nas, ponieważ była obawa, że ten człowiek może skoczyć. Ale teraz nic na to nie wskazuje. Był agresywny, krzyczał, przeklinał, groził i wymachiwał 10 kg młotem... Krzyczał coś o pieniądzach. Może być pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Zabezpieczyliśmy miejsce taśmą w obawie o to, że może zrobić krzywdę przechodniom, rzucając młotem. Mieszkańcy odsunęli też swoje auta. Policja po godzinie 18.00 poprosiła nas o wsparcie, aby przy pomocy podnośnika mógł zbliżyć się do mężczyzny policyjny negocjator.
Jeden z mieszkańców relacjonuje, że kiedy był na miejscu około 17.00 wtedy na dachu było dwóch mężczyzn (widać to na zdjęciu.) - Wiem, że jeden z nich to Marcin, bo tak krzyczała kobieta z dzieckiem, prosząc, aby zszedł. AKCJA trwała ponad 6 godzin. AKTUALIZACJA POD LINKIEM /artykul/23907,co-sie-stalo-z-mezczyzna-z-dachu
Napisz komentarz
Komentarze