O sytuacji dowiedzieliśmy się od znajomej tej kobiety. Z przerażeniem opisywała co się stało. Sama poszkodowana nie była przekonana, żeby pisać o tym w gazecie, martwiła się, że kierowca przez ten incydent może stracić pracę. Znajoma tej kobiety jednak uznała, że to była na tyle niebezpieczna sytuacja, że trzeba powiedzieć o niej głośno, aby w przyszłości kierowcy autobusów byli bardziej czujni. Co się dokładnie stało na oławskim przystanku? Autobus zatrzymał się i najpierw drugimi drzwiami wysiadał pan o kuli, szedł bardzo powoli, tuż za nim ta starsza kobieta. - Chwilkę to trwało zanim człowiek o kuli opuścił autobus, tuż za nim była moja koleżanka, kiedy jedną nogę miała już na chodniku, kierowca zamknął drzwi, które przytrzasnęły również jej rękę - opisuje mieszkanka. - Zaczęła krzyczeć, ale nie było reakcji, kiedy autobus już ruszał z całych sił szarpnęła i udało jej się wyrwać. Skończyło się na lekkim opuchnięciu i siniaku wokół kolana. Gdyby nie zdążyła się wyrwać na pewno upadłaby, a nawet mogła znaleźć się pod kołami autobusu! Kierowca za pewne nie zrobił tego specjalnie, być może nawet nie wie, co się stało, ale to jest odpowiedzialna praca, trzeba być czujnym. Autobusami w większości jeżdżą starsi ludzie, którzy poruszają się powoli. Kierowcy powinni bardziej uważać, patrzeć w lusterka, bo przez takie zachowanie, jak to opisywane, można zrobić komuś krzywdę! AKTUALIZACJA. Zarząd PKS OŁAWA zareagował na sytuację: SZCZEGÓŁY TUTAJ
Reklama
Kierowcy oławskich autobusów patrzcie w lusterka!
W środę 15 września po godz. 10.00 doszło do niebezpiecznej sytuacji w autobusie komunikacji miejskiej w Oławie. Starsza kobieta, która wysiadała, została przytrzaśnięta drzwiami, ponieważ kierowca za szybko je zamknął. Krzyczała, ale on jej nie zauważył, ani nie usłyszał. Niewiele brakowało, a autobus ruszając, pociągnąłby ją
- 16.09.2021 09:15 (aktualizacja 28.09.2023 10:26)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze