I dalej pisze pani Elżbieta: - Znajoma opowiadała mi, że podróżując PKP wstąpiła do kiosku, z którego wzięła sobie książkę do poczytania na podróż. Sprzedawczyni powiedziała jej, że może podać dalej w takie miejsce, aby następna osoba skorzystała. Niestety, w Oławie, o ile mam dobre informacje, nie ma takiego miejsca. Przydałaby się np. zaadoptowana budka telefoniczna umieszczona przy dworcu PKP, w której można zostawić i zabrać w podróż coś do czytania.
Taki pomysł, jak podaje pani Elżbieta, świetnie sprawdził się w Ostrowie Wielkopolskim.
A u nas? Kiedyś takim punkt na Miasteczku prowadził oławski LOK. A może miejscowe biblioteki są zainteresowane? Nie bardzo. Tam słyszymy, że jeśli książki są w dobrym stanie i nowsze niż z 2000 roku (ale nie podręczniki!) , być może zostać przyjęte w oławskim bibliotekach, ale pewności nie ma, bo czasem przynoszone przez ludzi książki są w fatalnym stanie choć właściciel oceniają je zupełnie inaczej.
Napisz komentarz
Komentarze