Ponieważ druhowie i blacharze oraz lakiernicy włożyli w jego odnowienie tyle pracy, czasu i serca, osiągając sukces, komendant uznał, że nie można efektów ich pracy schować do garażu. Trzeba się nim chwalić. Dlatego też z inicjatywy komendanta pojawiła się wizja, by wyeksponować samochód na terenie PSP, aby każdy mógł go oglądać. Ustawienie go pod chmurka nie wchodziło w grę, bo ogrom pracy mechaników i lakierników szybko zostałby zniweczony. Pojawił się więc pomysł, by wybudować dla niego szklaną wiatę. Miejsce już jest - tereny zielone przy budynku PSP. Problemem jak zwykle są pieniądze. Strażacy już jednak odbyli rozmowy z wójtem gminy Oława, który obiecał, że znajdzie jakieś środki, by pomóc. Pozostałe - jak mówi komendant - jakoś uda się załatwić z innych źródeł.
- Dziękujemy wszystkim osobom, które od początku zaangażowały się w ratowanie naszego żuczka - mówi Krzysztof Gielsa i przyznaje, że on sam widząc ten samochód, miał dużo wątpliwości, czy uda się go wyremontować. Był pełen uznania dla pasji i uporu dowódcy, który nie dawał za wygrane i cały czas drążył temat, ale dopóki nie zobaczył odnowionej i wylakierowanej budy, nie wierzył w powodzenie akcji.
Duże znaczenie miało wsparcie gminy Oława. M.in. dzięki samorządowi wiata jest już prawie gotowa, a "żuczek" niebawem będzie miał swoje miejsce.
*
Samochód jest trzybiegowy, pali 15,3/100 km, moc maksymalna 77 koni mechanicznych, ma silnik S 21 górnozaworowy. W 1976 został wyprodukowany, a w styczniu 1977 roku trafił do OSP w Bystrzycy, gdzie zaczął swoją służbę. Później trafił do OSP w Siecieborowicach, a następnie w 2014 do OSP w Oławie. Na samochodzie jest motopompa PO3 z 1966, czyli taka, w jaką był wyposażony na samym początku. Z czasem to się jednak zmieniało, ale druhom zależało na tym, by samochód wyglądał jak w wersji pierwotnej. Elementem dodatkowym samochodu jest wózek wężowy WW200, służący do przewożenia węży gaśniczych.
Napisz komentarz
Komentarze