Epidemia dżumy 1632-33. Rada miejska ogłosiła Davida Andreasa lekarzem specjalistą od zwalczania tej choroby. Dostał od miasta mieszkanie, tygodniowo otrzymywał 4 talary, kwaterkę oławskiego piwa, kwartę wódki i drewno opałowe. Za wyleczenie jednego mieszkańca dostawał dodatkowo 1 talar 18 groszy. Gdy jednak leczenie zawodziło i pacjent umierał - płacono za leczenie tylko 27 groszy.
Żeby nie rozszerzać zagrożenia wszystkie szkoły były nieczynne. Mimo to w Oławie zmarło 3 nauczycieli.
Nie zwoływano posiedzeń Rady Miejskiej - od 2.XII. 1632 r. do 26.II.1633 r. w księdze protokołów nie pojawił się żaden wpis.
Lekarze zajmujący się wtedy dżumą nosili długie, ciężkie płaszcze z materiału, który pokryty były woskiem. Na twarzach mieli maski z długim dziobem. Dziób maski wypełniany był sianem i mieszankami wonnych ziół, mających pełnić funkcje filtra i powstrzymywać „zgniłe powietrze”. Żeby ograniczyć kontakt z chorymi lekarze używali drewnianych lasek – dotykali nimi chorego i stawiali diagnozę.
Ilustracja: zasoby domeny publicznej. https://www.facebook.com/muzeum.olawa/
Reklama
Co lekarz dostał za walkę z epidemią dżumy w Oławie?
W listopadzie 1632 r. w Oławie wybuchła epidemia dżumy. Poniżej kilka ciekawostek od oławskiej biblioteki i izby muzealnej
- 13.11.2021 11:24 (aktualizacja 28.09.2023 12:55)
- Źródło: https://www.facebook.com/muzeum.olawa/
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze