Strażnicy mówią, że temat jest poważny i trzeba mówić głośno o tym, że nie jest dobrze.
- Rowerzyści, szczególnie starsi, nie zwracają kompletnie uwagi na przepisy, jest coraz gorzej - mówi Piotr Gawerski. - Ruch uliczny jest większy, aut przybywa, a rowerzystom nie chce się korzystać ze ścieżek.
W Oławie jest ich sporo (Chrobrego, 3 Maja, Oleśnicka, Kilińskiego, Iwaszkiewicza, Strzelna) i powstają kolejne, ale sporo mieszkańców traktuje je jak coś, co lepiej omijać. Doskonale widać to na Strzelnej, gdzie notorycznie dochodzi do kłótni między pieszymi a rowerzystami, którzy wjeżdżają na chodnik z zakazem, mimo że po drugiej stronie ulicy jest ścieżka. Taka sama sytuacja jest przy stadionie, gdy zamiast ścieżki często wybierają ulicę, gdzie blokują ruch aut. Do tego często, jak zgodnie twierdzą strażnicy, uważają, że wszystko im wolno, a przepisy znikają, kiedy wsiadają na rower.
- Wjeżdżają pod ciężarówki, nie patrzą - mówi Piotr Gawerski i pokazuje zdjęcia z monitoringu. - W odstępie kilku minut zachowały się tak dwie osoby w tym samym miejscu i obie wjechały na pasy, kiedy zbliżała się ciężarówka. Zupełnie nie myślą o tym, że kierowca takiego dużego auta z góry ma ograniczoną widoczność i nie widzi tego, co dzieje się tuż przed samochodem. To proszenie się o śmierć! ARTYKUŁ W CAŁOŚCI w e-wydaniu TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze