- O pytonie tygrysim poszukiwanym pod Warszawą głośno od wielu dni. Ostatnia podają, że wąż może się znajdować nawet 100 km od miejsca, gdzie zostawił wylinkę. To możliwe?
- Że znalazł się już pod Toruniem? To trochę dziwne spekulacje. Nie chcę podważać opinii weterynarza, który tak twierdził, ale sądzę, że wąż się po prostu gdzieś skrył i nie pokonał tak dużej odległości. Nie wykluczyłbym też możliwości, że w ogóle jest to głupi żart - po podrzuceniu nad Wisłą wylinki swojego węża ktoś teraz siedzi i śmieje się z tego, że cała Polska żyje tą sprawą. Ewentualnie jakiś domorosły hodowca po prostu go wypuścił, bo stwierdził, że nie da rady go utrzymać.
- Co takiego niedoświadczonego hodowcę mogłoby przerosnąć w opiece nad wężem?
***
Rozmowa w całości w e-wydaniu gazety. Dostępne pod tym linkiem: https://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2018-07-26
Napisz komentarz
Komentarze