Tak brzmi hasło, z którym pocztowcy wyszli dzisiaj na ulicę. Do ogólnopolskiego protestu dołączył oddział Poczty Polskiej w Jelczu-Laskowicach. Paweł Banek z Jelcza-Laskowic mówi, że celem jest przywrócenie dobrego imienia Poczty Polskiej i poprawienia jakości usług. -Brakuje ludzi do pracy i przy obecnym zatrudnieniu nie jesteśmy w stanie obsługiwać na takim poziomie, jak to powinno być i jak oczekują tego klienci - mówi. Danuta Kaczorowska dodaje, że to nie jest tylko protest listonoszy, ale wszystkich pracowników służb eksploatacyjnych, bo - jak mówi - wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Na rozdzielniach też brakuje ludzi. Nie ma kto dzielić listów i wydzielać paczek - co jest bardzo przykre - w konsekwencji cierpią na tym adresaci. Pracownicy poczty żądają między innymi - podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł, pensji nie mniejszej niż 3200 zł brutto dla listonoszy, przywrócenia premii czasowej i reorganizacji oraz zmniejszenia rejonów.
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze