Reklama
Czytelnik apeluje do właścicieli psów, którzy zupełnie zapominają o tym, że zwierzę bez kagańca może zrobić krzywdę. Tłumaczenia "spokojnie, on nie gryzie" są irytujące. Zapytaliśmy w straży miejskiej, ile osób w styczniu dzwoniło z prośbą o interwencję, widząc, że pies biega bez kagańca i smyczy. Takich zgłoszeń nie było z okolic miasteczka ruchu i parku. Kilka osób dzwoniło natomiast z zupełnie innych rejonów miasta - chodziło o duże psy.
Owszem mieszkańcy narzekają na bezmyślnych właścicieli - szczególnie dużych psów, ale nie zawsze reagują. - Wystarczy zadzwonić do nas lub na policję. Podejmiemy działania i wyślemy patrol. - wyjaśnia Piotr Gawerski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Oławie. - Bardzo często patrolujemy park miejski i pobliskie tereny, reagujemy jeśli właściciele psów wypuszczają je bez kagańca.
Przypominamy, że za brak odpowiedniego nadzoru nad psem grozi do 250 złotych mandatu.
(AH)
Poniżej list od czytelnika:
Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na wyprowadzane przez właścicieli psy w okolicach parku miejskiego, miasteczka ruchu drogowego, nowych alejek
na wałach rzeki Oława. Bardzo często przebywam na tych terenach z dzieckiem lub sam, gdy biegam. Notoryczną i nagminną sytuacją jest fakt puszczania "do wybiegania" psów
bez smyczy i kagańców. Psy oczywiście w opinii właścicieli są spokojnie i nic nie robią, jednak widok biegającego dobermana jest głęboce zastanawiający.
Niejednokrotnie dochodziło do kontaktów z psem tj. szarpanie za nogawkę itp. Co raczej nie zwiększa przyjemności biegania czy spaceru. Zresztą biegnąc nie mam ochoty zastanawiania się, czy jakiś pies mi coś zrobi czy
nie, po prostu ma być w odpowiedni sposób wyprowadzany przez właściciela. Bardzo proszę o interwencje w tej sprawie i objęcie zagadnienia nadzorem. W przeciwnym razie pewnie tylko kwestią czasu jest czyjeś
kalectwo.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze