Najwyraźniej nie tylko im, ale wszystkim, którzy mieli okazję zobaczyć te unikatowe fotografie. Wydanie książki było więc tylko kwestią czasu, bo o takich przyziemnych sprawach jak pieniądze przecież nie będę pisał. I książka jest. To znaczy wkrótce będzie, choć ja już miałem okazję do niej zajrzeć i wiem, że jest warta polecenia. Zawiera mnóstwo zdjęć Oławy mojej pierwszej młodości (teraz moja młodość już jest nieco podstarzała, ale nie poddaje się tak łatwo). Oficjalnie książka pod mało wymyślnym tytułem "Oława w latach 60. i 70. w ubiegłego wieku na fotografiach Lesława Mazura" (co ma tę zaletę, że dodatkowo nie trzeba podawać nazwiska autora), będzie miała swoją premierę na początku grudnia, warto więc już teraz schować parę złotych na udany prezent mikołajkowy. Dla siebie, dla babci, dla taty - właściwie dla każdego.
Historie są nieskomplikowane, jak te w gazetowym cyklu, ale też nie o wielką literaturę tu chodzi, a o przechowanie historii, wspomnień i obrazów, które już powoli wyfruwały spod powiek. Teraz, dzięki tej książce, mają szansę znów tam trafić, pobudzając do żywszego bicia serc, do zadziwienia, do zadumy nad mijającym czasem, co akurat teraz, tuż przed dniem Wszystkich Świętych może mieć szczególne znaczenie...
Więcej w najbliższym wydaniu "Gazety Powiatowej", a dziś prezentujemy jeszcze parę cennych zdjęć Lesława Mazura
Napisz komentarz
Komentarze