Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 09:43
Reklama
Reklama
News will be here

Odczuwam satysfakcję, ale stać mnie na to, by poddać się krytyce

O przeszłości i przyszłości, konfliktach, których nie ma, o „manipulacji faktami” oraz o planach i obietnicach - z burmistrzem Jelcza-Laskowic Kazimierzem Putyrą rozmawia Wioletta Kamińska

- Czy jest pan zadowolony z przebiegu połowy tej kadencji?

- Tak, bo wszystkie założenia zostały zrealizowane i to z nawiązką lub są w trakcie realizacji.

- Chyba nie wszystkie. A kanalizacja? Nie ma nawet projektów na budowę kolejnych odcinków, a gmina powinna być skanalizowana do końca roku 2015.

- Co do kanalizacji, to politycznie łatwo stworzyć dyrektywę i podać datę, siedząc w Brukseli, ale nie da się tego wykonać na czas w całym kraju. Barierą były i będą pieniądze. Co do naszej gminy, gospodarka wodno-kanalizacyjna prowadzona jest zgodnie z prawem. Jeżeli ktoś politycznie nakłada dyrektywę, to powinny iść za tym pieniądze, a nie idą. Nasza i podobne gminy nie miały dotychczas możliwości skorzystania z pieniędzy unijnych, przeznaczanych na ten cel, bo nie spełniają wskaźników, wytyczonych przez rząd. Paradoks polega na tym, że mamy za dobre wskaźniki. Do tej pory w sprawach budowy kanalizacji musieliśmy radzić sobie sami, pozyskując pieniądze z różnych innych źródeł. W ten sposób wybudowaliśmy prawie 60 km podziemnej infrastruktury. Skanalizowane zostały Miłoszyce, Dziuplina, Chwałowice, Dębina i Łaziszki. Zostały Kopalina, Minkowice, Miłocice, Wójcice oraz Biskupice Oławskie. Powinniśmy to zrobić w ciągu trzech lat, ale wszystko będzie zależało od posiadanych środków i programów pomocowych w nowej perspektywie finansowej, na lata 2014-2020, co nie znaczy, że ścieki w tych miejscowościach będą wylewane na pola. Wszystkie domostwa mają zbiorniki bezodpływowe lub oczyszczalnie przydomowe. Nie zakładaliśmy budowy kanalizacji w tych miejscowościach w pierwszej kadencji, bo nie było projektów, a te, które były, wymagały gruntownej przeróbki.

- I nadal ich nie ma.

- Są w opracowaniu, a część z nich będzie gotowa jeszcze w tym roku. Budowa jest kolejnym etapem. Zadania te są wpisane w Wieloletni Plan Inwestycyjny i Wieloletnią Prognozę Finansową. Czy uda się to zrobić do roku 2015? Nie wiem, bo zależy to od korzystnego zbiegu wielu czynników. Nie na wszystkie mamy wpływ. Dużo zleży od stanu gospodarki i wpływów do budżetu gminy, a także od programów pomocowych, przeznaczonych na ten cel. Ale w dużym stopniu także od tego, jaka będzie koncepcja kanalizacji Wójcic i Biskupic Oławskich, bo to miejscowości bardzo oddalone od naszej oczyszczalni i nie wiadomo, co będzie korzystniejsze - budowanie tłocznego rurociągu, czy indywidualnej oczyszczalni. Może nawet trzeba będzie dogadać się z gminą Lubsza i skierować ścieki tam. Źle się stało, że nie zrobiono tego przed laty, gdy Lubsza decydowała o wydajności swojej oczyszczalni. Teraz mielibyśmy problem z głowy. Dziś będzie to trudniejsze.

- A wracając zadowolenia na półmetku kadencji, to...

- Kończymy rewitalizację osiedla Fabrycznego, przeprowadziliśmy modernizację ulicy Bożka, termomodernizacja szkół przebiega szybciej niż zakładałem. Zagospodarowaliśmy teren wokół przychodni, komunikując ulicę Bożka z Oławską. Rozpoczęliśmy realizację budowy dróg na Osiedlu Domków Jednorodzinnych. Uporządkowało to zachodnią pierzeję targowiska, co daje możliwość robienia zakupów w coraz lepszych warunkach. Na osiedlu Jelcz budowana jest ulica Prusa. To poprawi bezpieczeństwo dzieci, uczęszczających do szkoły. Chyba wszyscy zauważyli budowę i modernizację wałów przeciwpowodziowych - wieńczy to nasze starania i daje mieszkańcom terenów dotkniętych powodzią poczucie nadziei na spokojne i bezpieczne życie. Sprawnie przebiega budowa mieszkań w systemie budownictwa społecznego. Przy znacznym zaangażowaniu finansowym gminy w tym roku oddaliśmy do użytkowania szósty i siódmy budynek, w których nową siedzibę znalazła świetlica socjoterapeutyczna „Kuźnia”. W miejscowościach przybywa dróg i oświetlenia. Prężnie działają świetlice oraz OSP, które dzięki gminnym pieniądzom, zyskują nowy sprzęt i modernizację swoich siedzib. Spore kwoty w naszym budżecie przeznaczamy na dotacje dla Państwowej Straży Pożarnej i dla policji - na zakup sprzętu. Dzięki naszym dotacjom wyremontowane zostały wszystkie drogi wylotowe, będące w zarządzie Starostwa Powiatowego w Oławie. Na początku tej kadencji przeprowadziliśmy częściową restrukturyzację sieci szkół. Przyniosło to pewne oszczędności, ale przede wszystkim uniknęliśmy likwidacji placówek oświatowych. Pierwsza połowa tej kadencji, tak jak w poprzednich latach, przyniosła zwiększenie środków finansowych, przeznaczonych na wsparcie organizacji i stowarzyszeń, które wzbogacają życie społeczne, kulturalne i sportowe naszej gminy. Przypomniałem ważniejsze osiągnięcia naszej wspólnoty nie po to, by się chwalić, ale by dać powody do satysfakcji naszym mieszkańcom, którzy być może zauważają realizację pojedynczych zadań, ale niekoniecznie widzą te działania w skali całej gminy. Mówię to też ze świadomością, że nie da się zadowolić wszystkich. Satysfakcję odczuwam z tego, że dzisiejsza sytuacja naszej gminy jest, nie boję się tego stwierdzenia, niejako zaprzeczeniem stanu, jaki obserwujemy w naszym otoczeniu. Wszędzie kryzys, zadłużenie ponad miarę, a my realizujemy bieżące zadania, planujemy kolejne i z optymizmem możemy spoglądać w przyszłość. Ta połowa kadencji przyniosła jedną zasadniczą rzecz, która jest kluczowa dla sytuacji gminy - oszczędne i racjonalne gospodarowanie pieniędzmi pozwoliło wypracować sporą nadwyżkę w finansach gminy.

- Nadwyżkę można zrobić np. nie realizując pewnych zadań...

- My zrealizowaliśmy wszystkie, a i tak wypracowaliśmy nadwyżkę. Szczytowym osiągnięciem w tym zakresie jest uzyskanie niemalże 100% należności od syndyka masy upadłościowej Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Uważam to za jeden z największych sukcesów, z którego mam satysfakcję, bowiem stało się tak dzięki moim decyzjom i działaniu w poprzedniej i obecnej kadencji.
 - Czy nadal chce pan te pieniądze w całości przeznaczyć na budowę hali widowiskowo-sportowej?
- Dlaczego pani mówi, że to ja chcę? Przecież to realizacja naszego samorządu, planowana jeszcze w czasach, kiedy nie byłem burmistrzem, wprowadzona do budżetu w poprzedniej kadencji jednogłośną decyzją Rady Miejskiej, a więc głosami również opozycji, która była znacznie liczniejsza niż obecnie. Tak, popieram budowę hali i będę ją realizował, ponieważ to inwestycja, o którą mieszkańcy dopominają się od wielu lat, a szczególnie intensywnie podczas ostatniej i poprzedniej kampanii wyborczej. Przypomnę tylko, że już został wykonany projekt, uzyskano pozwolenie na budowę i wybrano inwestora zastępczego, ogłosiliśmy też przetarg na wykonawcę. Myślę, że nie wydamy całej nadwyżki na halę. Pieniądze przyciągają pieniądze i już wiemy, że uwolnimy z nich znaczną kwotę na inne cele, bowiem uzyskaliśmy dotacje do budowy hali, ok.7 mln zł.

- Coraz częściej słychać głosy przeciwko budowie tej hali. Czy nie warto wziąć ich pod uwagę, mając na względzie wysokie koszty utrzymania obiektu?

- Głosy sprzeciwu, które dzisiaj pojawiają się w tej sprawie, to głosy moich adwersarzy, czyli tych, którzy byli moimi konkurentami i chyba tylko dlatego nie chcą realizacji tego pomysłu. Teraz, kiedy się ziszcza, mają problem. Przed laty burmistrz Bogdan Szczęśniak budował pływalnię, mając znacznie więcej takich, którzy krzyczeli: - Po co? Będą wydatki! Mimo to nie zrezygnował z budowy, a dzięki temu dziś mamy szyty na miarę basen. Gmina do niego dopłaca, jak do każdego takiego obiektu - to nie są inwestycje, które przynoszą zysk, chociaż byłoby super, gdyby się bilansowały. Proszę mi pokazać hale sportowe lub obiekty tego typu, wybudowane przez przedsiębiorców dla osiągnięcia zysku. Inwestorami są instytucje publiczne, które korzyści mierzą inaczej, gdzie znaczenie ma dobro publiczne, szczególnie dzieci, młodzieży, ale i dorosłych.

- Czyli liczy się pan z tym, że gmina będzie dopłacała do utrzymania hali?

- To może się zdarzyć, chociaż myślę, że hala - w połączeniu z naszym ośrodkiem „Nad stawem”, z atrakcyjnością naszego środowiska naturalnego, lasów oraz weekendową turystyką, wynikającą z bliskości Wrocławia - może zarabiać, stanowiąc dopełnienie dla wrocławskich obiektów - Hali Stulecia i Orbity, przy organizacji imprez i turniejów sportowych.

- Czy to nie zbyt optymistyczne, żeby nie powiedzieć naiwne - podejście do tematu?

- Czy naiwnością jest spodziewać się, że zagrają u nas drużyny siatkarskie, koszykarskie czy szczypiorniaka ze szczytów tabel ogólnopolskich, skoro grają np. w Twardogórze, Brzegu Dolnym czy Obornikach? Dlaczego nie mamy liczyć, że wystąpią w naszej hali gwiazdy estrady, skoro występują w plenerze pod chmurką? W pracy pomaga pesymizm czy optymizm? Jak się jest pesymistą, to zamknijmy wszystko i nie róbmy nic. Trzeba łączyć rozsądek z dynamizmem. Można się pomylić, ale nikt nie przewidzi wszystkiego. Nie powiem dziś, ile będzie kosztowało utrzymanie hali i ile na tym stracimy, albo zarobimy. Na pewno będę robił wszystko, żeby hala się bilansowała. Dzisiaj siedzibę Centrum Kultury wynajmujemy za ok. 100 tys. zł rocznie. Po wybudowaniu hali Centrum znajdzie w niej swoją siedzibę, a gmina zaoszczędzi pokaźną kwotę. Planujemy już teraz, jak hala ma pracować i jak ją zagospodarować, ale to są informacje na następny wywiad.

- Proszę chociaż przybliżyć temat.

- Zasadniczym elementem tego planu jest nasze partnerstwo z centralami sportowymi, czyli Polskim Związkiem Piłki Siatkowej oraz Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce, z którymi prowadzimy rozmowy na temat wykorzystania hali. Są chętni, ale my oczekujemy też wsparcia i tu pojawiają się trudności, ale dążę do tego, aby był to interes wspólny. Moje plany wiążą się też z wprowadzeniem gminy w rok 2016, gdy Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury. Poczyniliśmy pewne działania, jakimi np. było pięć udanych edycji festiwalu szkół teatralnych.

- Mówi pan, że zrealizował wszystko, co obiecał w kampanii, a skatepark, o który dopominają się młodzi, mówiąc że ich pan oszukał?

- Którzy młodzi ludzie? Dialog trwa z młodzieżą rzeczywiście zainteresowaną jego budową. Mówiłem, że będziemy to robić razem, a nie przeciwko sobie. Obiecałem, że znajdę pieniądze na skatepark, a oni mają się zorganizować i zapewnić zarządzanie obiektem. Tymczasem grupa, która mówi, że ich oszukałem, ma swoiste wyobrażenie o wydatkowaniu publicznych pieniędzy i to nie dotyczy tylko skateparku. Mam wrażenie, że oni go nie chcą, że tylko posłużyli się tematem, aby we mnie uderzyć. Chodzi raczej o politykę i manipulację faktami. Stąd ich warunek, aby całe ryzyko z tym związane scedować na gminę, a na to zgodzić się nie mogę. Tego nikomu nie obiecywałem. Są to sporty bardzo niebezpieczne, gdzie łatwo o kontuzje. Nie mogę narażać gminy na ewentualne roszczenia odszkodowawcze.

- Zarzuca im pan nieodpowiedzialność, a oni czują się wykorzystani. Twierdzą, że podczas kampanii dużo im pan obiecywał, a kiedy przestali być potrzebni, zapomniał.

CZYTAJ DALEJ: [STRONA]

- Dużo obiecałem? To znaczy co konkretnie? O skateparku już rozmawialiśmy i powiedziałem, że on powstanie na zasadach partnerskich i w wyniku autentycznych potrzeb społecznych. A hala to dla kogo będzie budowana? Przede wszystkim dla młodych ludzi. Co do obietnic, to proszę zajrzeć do mojego programu i publikacji z okresu wyborów. Innych niejawnych obietnic nie składałem, ani też nikogo nie upoważniałem do ich składania. Powtórzę raz jeszcze - konflikt czy też spór, wygenerowano sztucznie.
O, choćby sytuacja, która niedawno miała miejsce. Klub sztuk walki „za pięć dwunasta” przynosi wniosek o dotację, który nie spełnia wymogów konkursu. Oferta zostaje odrzucona przez komisję. Nie może być inaczej. Zasady obowiązują każdego. Tymczasem oni obrażają się na burmistrza (a ja przebywam akurat na urlopie i nawet nie miałem pojęcia o zaistniałej sytuacji), atakują, a wystarczyło przyjść, poradzić się, poprawić wniosek i ponownie go złożyć, odwołując się od poprzedniej decyzji. Nikt tego nie zrobił. Zamiast tego od razu zaczęły się oskarżenia, jaki to burmistrz zły. Myślę jednak, że o to właśnie chodziło. Że zrobiono to celowo. Prezes tego stowarzyszenia szybko w prasie napisał, że już niczego od burmistrza nie chce. Jeżeli pieniądze są im niepotrzebne, to po co się o nie starali? Gdyby im naprawdę zależało na wygraniu konkursu, postąpiliby inaczej.

- Sugeruje pan, że chodziło tylko o pokazanie pana w złym świetle?

- Niczego nie sugeruję, mam swoje przemyślenia na ten temat. Skoro zrobiono z tego taką burzę, a ze mnie wroga młodzieży, to komuś na tym zależało.

- Komu?

- Nie będę dzisiaj wskazywał konkretnych osób. Ocenę tych zdarzeń, które były wielokrotnie komentowane w gazecie i w internecie, pozostawiam mieszkańcom. W naszej gminie jest wiele organizacji. Nikomu przez sześć lat nie odebrano dotacji i nikogo nie odesłano z kwitkiem, chociaż zdarzały się problemy i trzeba było powtórnie składać wnioski, a nawet zaistniała konieczność zwrotu części dotacji. Zawsze w tych sytuacjach kierowaliśmy się poszanowaniem prawa i utrzymaniem zasad partnerstwa. Wspomniana grupa zrobiła zamęt, który nie opierał się na faktach. Nie padały argumenty, tylko epitety.

- Mówi pan, że nikomu nie odmówiono dotacji, a to jest ten pierwszy raz. Może zdarzył się dlatego, że panu na tym zależało, bo np. nie podoba się panu, że klub sztuk walki i stowarzyszenie młodych ludzi „AS” współpracują z Tomaszem Kołodziejem, a nie z burmistrzem Kazimierzem Putyrą? Nietrudno zauważyć, że od pewnego czasu nie pałacie do siebie sympatią.

- A co z tą dotacją ma wspólnego „AS”? Czy to ja napisałem w imieniu stowarzyszenia sztuk walki ofertę, która nie spełniała wymogów konkursu? Czy to ja mam odpowiadać za członków komisji konkursowej? Powtarzam po raz kolejny - nie jestem w żadnym konflikcie z panem Kołodziejem. Jeżeli on mówi, że jestem na niego obrażony, albo jego wrogiem, a dowodem na to ma być źle zaadresowane pismo, to informuję go i wszystkich mieszkańców, że nie ja adresuję pisma wychodzące z urzędu. Oczywiście, że odpowiadam za błąd urzędnika. Nie można jednak przez to powiedzieć, że źle zaadresowana koperta to dowód na wrogość Putyry do Kołodzieja. A on tak twierdzi na łamach gazety. Lokalna Grupa Działania po prostu nie wywiązała się ze swoich obowiązków i musieliśmy podjąć stosowne działania. To nie było skierowane przeciwko panu Kołodziejowi, ale od niego zależy, jak LGD funkcjonuje, bo on jest prezesem zarządu tego stowarzyszenia. Stąd błąd urzędnika, który chciał tylko, aby pismo trafiło we właściwe ręce. Kiedy brakuje merytorycznych argumentów, to wskazuje się błędy formalne.

- Co dalej zamierzacie z tym zrobić?

- Naprawimy błąd. Uzupełnimy pisma - osobiście zadbam o to, aby adres był poprawny. Sprawa będzie wyjaśniana, bo dotyczy środków publicznych.

- Z treść i tonu tej odpowiedzi mniemam, że jednak jest między wami jakiś konflikt.

- Nie ma konfliktu w kategoriach personalnych, ale jeżeli moja dbałość o pieniądze publiczne wywołuje u pana Kołodzieja wrażenie konfliktu, to jego problem.

- Czy taka postawa oznacza, że opozycjoniści i „wrogowie” mogą robić wszystko, np. obrażać pana w internecie?

- Jestem osobą publiczną i stać mnie na to, by poddać się krytyce, nawet tej obskurnej i wulgarnej. Dlatego nie reaguję. Jeżeli to nie przekroczy ustalonych przeze mnie granic, nie będę reagował.

- Określenie „oszust” to za mało?

- Zależy kto to mówi. Jeżeli ktoś nie jest świadomy tego, co mówi, trudno go za to karać. Gdy mówi to świadomie, jest prosta droga do udowodnienia tego - sąd, prokuratura. To organy ścigania, powołane do tego, aby stwierdzić, czy ktoś jest oszustem. Ja nie będę się nikomu tłumaczył z ogólnikowych i niekonkretnych oskarżeń czy pomówień, chyba że zażądają tego uprawnione służby.

- Nie uważa pan, że obraźliwe wpisy w internecie uwłaczają piastowanemu przez pana stanowisku, któremu należy się szacunek?

- Napisano „putyrooszust”, a nie „burmistrzooszust”, zatem obrażono mnie, więc to moje osobiste sprawy. Poza tym, nie chcę narażać społeczeństwa na kolejną farsę szukania winnych. Już jedną mieli okazję oglądać przy okazji wpisów internetowych, dotyczących posła Romana Kaczora. Wolę poddać się krytyce. Niech mieszkańcy ocenią, czy jestem „putyrooszustem”. Czy to jest adekwatne do tego, co wypisują? To mowa nienawiści, wywołana nie moimi działaniami, tylko walką polityczną, do której często używa się internautów i nieświadomych tego mechanizmu ludzi. Będąc osobą publiczną, trzeba się z tym pogodzić i robić swoje, a nie zajmować się polemiką w takim stylu. Musiałbym wejść na ich podwórko, a ja tego ani nie potrzebuję, ani nie chcę. Nie dlatego, że się boję, ale nie chcę, by mnie identyfikowano z takimi działaniami.

- Co dalej ze schroniskiem w Chwałowicach? Zarzucaliście LGD, że nic nie robi i nie wykorzystuje obiektu. Tymczasem od czasu, gdy przejęła go gmina, też nic się nie dzieje.

- W marcu przekazaliśmy obiekt w Chwałowicach pod zarząd Pływalni Miejskiej. Schronisko młodzieżowe zostało uporządkowane i doprowadzone do stanu używalności. Urząd Marszałkowski przeprowadził kategoryzację schroniska, nadając mu kategorię pierwszą. Już kilkakrotnie było udostępniane różnym grupom, m.in. harcerzom z Hufca w Oławie. Grupa mieszkanek Chwałowic regularnie wykorzystuje obiekt na zajęcia z aerobiku. Przed Wielkanocą prowadzone były tam warsztaty plastyczne. Są rezerwacje na kolejne miesiące. W maju schronisko będzie gościć wolontariuszy z województwa dolnośląskiego. Obiekt powraca do życia i będzie wykorzystywany zgodnie z jego przeznaczeniem, a założenia programu edukacyjnego będą realizowane. Czy udział w tym będzie brało LGD, zależy od zarządu tego stowarzyszenia. Na pewno nie zgodzę się na to, aby mieli wyłączność na ten ośrodek, bo to już było... Teraz będzie tylko lepiej.

- Czy to prawda, że kilka dni temu zwolnił pan z pracy Elżbietę Harań-Klimek, dyrektorkę Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego?

- Tak. Wypowiedziałem pani Harań umowę o pracę w trybie przewidzianym w prawie.

- A jeżeli pani Harań-Klimek pójdzie z tym do sądu i sąd ponownie uzna jej rację?

- Jeżeli wyrok zapadnie, na pewno go wykonam.

- Wprowadzenie ustawy śmieciowej wzbudza wiele kontrowersji i niezadowolenie społeczne. Mieszkańcy i opozycja nie zgadzają się na ustalone opłaty za śmieci. Czy trzeba było się tak spieszyć?

- Ripostuję stwierdzenie, że za szybko, skoro 93% samorządów podjęło uchwałę naliczania opłat od mieszkańca, skoro odległości czasowe uchwał w naszym powiecie to zaledwie kilkanaście dni, skoro wreszcie wysokość stawki mieści się w środku tabeli powiatowej, a nie była celowana poniżej stawek sąsiednich gmin, tylko wyliczona zgodnie z istniejącymi zewnętrznie warunkami. Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy podejmowali uchwały śmieciowe, ale jak widać, była to taka decyzja, jak większości samorządów w kraju. Co do wysokości opłat - opozycja, czyli Klub Platformy Obywatelskiej, proponuje 10 zł od osoby. Radni tego klubu są połączeni szyldem partyjnym z ugrupowaniem, którego głosami między innymi wprowadzono nową ustawę śmieciową, która narzuca pewne zasady i nowe warunki, w jakich się znajdziemy po 1 lipca tego roku. Powinni to wiedzieć. Nie mówię, że ich propozycja jest zła, wręcz przeciwnie, ale w tym obliczeniu brakuje kosztów kilku elementów, których nie uwzględnili, np. budowy punktu segregacji i zagospodarowania odpadów komunalnych, czy kosztów zakupu pojemników i worków. Jeżeli do ich propozycji dodamy te brakujące koszty, wyjdzie więcej niż to, co zaproponowaliśmy. Musimy patrzeć realnie, a ulgi wprowadzić dopiero po uzyskaniu wszystkich informacji. Wiele z nich będziemy mieli dopiero po zebraniu deklaracji od mieszkańców. Zaproponowana cena za śmieci jest kalkulacją, którą na własne ryzyko trochę zminimalizowałem, szacując, że na pewnych rzeczach można będzie zaoszczędzić. Ale jak będzie, zobaczymy. Moim zdaniem lepiej jest dokładniej oszacować koszty, a dopiero później wprowadzić ulgi dla najbardziej potrzebujących. I tak zamierzam zrobić. Najpierw musimy mieć merytoryczną wiedzę na ten temat. Podawanie konkretnych kwot bez racjonalnego uzasadnienia i kalkulacji jest nadużyciem, populizmem i demagogią!

- Po zebraniu deklaracji od mieszkańców zaproponuje pan ulgi w opłatach za śmieci?

- Tak, tylko najpierw muszę wiedzieć, na jakie ulgi będzie nas stać i komu należy ich udzielić. Chcemy to wprowadzić przed 1 lipca. Dlatego namawiam do szybkiego składania deklaracji. Można składać też swoje uwagi i propozycje zmian. Weźmiemy je pod uwagę.

- Wasza opłata jest niemal najwyższa w powiecie.

- Nie jest najwyższa, ale te różnice to sprawy groszowe. Popatrzmy na najbliższe otoczenie. W Oleśnicy, która jest miastem, czyli nie ma oddalonej zabudowy, uchwalono stawkę 13 zł od mieszkańca. Oława - 12,50 zł, a to też zwarte miasto i ma o połowę bliżej do ZGO Gać, niż my. Gmina Oława - 12,96 zł, czyli więcej od nas. Życie pokaże, co będziemy mogli zmienić w tej sprawie. Na początek zażądamy od firm startujących w przetargu na wywóz śmieci, aby bezpłatnie dostarczały worki i pojemniki. Kalkulacja wskazuje, że może to kosztować około 150 zł w rozłożeniu na 5 lat, czyli 2,50 zł na miesiąc. Po odjęciu od naszej stawki otrzymujemy stawkę ok. 10,28 zł. To jest konkretna ulga. Mówienie dziś, że burmistrz jest przeciwko ludziom biednym, jest nieprawdą. Po prostu staramy się sprostać zadaniom, które nam narzucono. Na przykładzie cen wody i ścieków widać, że rzetelne liczenie kosztów przez sześć lat doprowadziło do tego, że w tym roku mogliśmy obniżyć opłaty za ścieki.

- Zapowiadał pan rewitalizację parku wokół pałacu, a w ciągu 6 lat nic się nie zmieniło.

- Udało nam się odrestaurować pałac, ale w tej chwili są inne priorytety niż rewitalizacja parku. To wiąże się z dużymi kosztami. Odbudowanie samego ogrodzenia to wydatek rzędu 2 mln złotych. Na samą analizę i ocenę dendrologiczną wydaliśmy już 60 tys. zł. Nietrudno więc sobie wyobrazić, ile będzie kosztowała odnowa parku. Musimy z tym poczekać, bo w tej chwili gmina ma inne priorytety. Prace w parku zapobiegają jego dalszej degradacji i zapewniają bezpieczne użytkowanie.

- Blisko półtora roku negocjuje pan z powiatem wprowadzenie w J-L lekarskich dyżurów nocnych i świątecznych. Czy ta sprawa znajdzie swój finał?

- 25 marca spotkałem się ze starostą oławskim Zdzisławem Brezdeniem. Uczestniczyła w tym grupa radnych Rady Powiatu. Uzyskałem zapewnienie starosty o przeniesieniu jednego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego do Jelcza-Laskowic, w celu pełnienia dyżurów nocnych i sobotnio-niedzielnych. Myślę, że w kwietniu zostanie podpisane stosowne porozumienie pomiędzy szpitalem w Oławie a naszą przychodnią.

- Samorząd dołoży do budowy nowej szkoły specjalnej w Oławie?

- Tak, jeżeli tylko zapadną konkretne decyzje w tej sprawie, bo jak na razie toczą się tylko rozmowy, a sprawa jest bardziej polityczna niż merytoryczna.

- Po zburzeniu wieżowca JZS powrócił temat utworzenia izby pamięci ziemi jelczańsko- laskowickiej, ale sprawa znów ucichła. Pamiątki zabrane z muzeum są w pudłach. Jak długo tam będą?

- Pierwotnie chcieliśmy, żeby izba pamięci powstała w wyremontowanych piwnicach pałacu. To jednak nie do końca był szczęśliwy pomysł. Piwnice nie są dostosowane do potrzeb takiej izby. Trzeba w nie jeszcze zainwestować. Poza tym to siedziba urzędu, więc godziny otwarcia byłyby ograniczone. W ostatnim okresie pojawiła się inna opcja. Izba ma szansę znaleźć się „u korzeni”, czyli na terenie byłych zakładów, w hali E - ostatniej sprzedanej przez syndyka JZS. Firma, która ją kupiła, jest zainteresowana stworzeniem tam izby pamięci. Chce podjąć z nami rozmowy i uważam, że to dobry pomysł. Poprzemysłowy loft byłby ciekawym miejscem na urządzenie muzeum, dlatego zamierzam włączyć się w realizację tej koncepcji.

- Na początku naszej rozmowy powiedział pan, że chciałby wprowadzić gminę w rok 2016, gdy Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury. Czy to oznacza, że zamierza pan po raz kolejny walczyć o fotel burmistrza?

- Dzisiaj nie odpowiem na to pytanie jednoznacznie, bo nie podjąłem jeszcze takiej decyzji. Jest dużo spraw rozpoczętych w tej gminie, które wymagają tego, żeby je prowadzić w perspektywie dłuższej niż obecna kadencja. Staram się jak najlepiej przygotować naszą gminę na nadchodzące zmiany, niezależnie od tego, kto w przyszłości będzie burmistrzem. Chodzi o dobro mieszkańców.

- Niektórzy uważają, że powinien pan odejść, bo „żyje obok mieszkańców”. Kontrkandydat z poprzednich wyborów przypomina, że to właśnie krytykował pan u poprzedniej władzy, mówiąc: - Dobrze byłoby, gdyby człowiek w każdym momencie sprawowania władzy był gotów ją oddać. Jest pan na to gotowy?

- „Niektórzy”, czy kontrkandydat z poprzednich wyborów? Mówiłem tak, owszem, ale w kontekście uporczywego trzymania się stanowiska - mimo zaistniałych faktów, np. wyroku skazującego albo chociażby zaniedbań na znaczną skalę. Pytam więc, jakie są symptomy tego, że mam to zrobić i że właśnie teraz? Czy gmina źle stoi finansowo? Nie! Czy nierealizowane są jakieś jej podstawowe obowiązki? Nie! Czy ciąży na mnie wyrok, czy mieliśmy okazję być świadkami jakiejś afery z moim udziałem, czy mam jakieś zarzuty lub jestem o coś podejrzewany? Mam odejść, bo uważam, że człowiek powinien być gotowy w każdym momencie na oddanie władzy, a moment tego odejścia wybierze były konkurent do stanowiska burmistrza i napisze o tym w prasie? Przecież to nonsens! Nie taki był kontekst mojej wypowiedzi sprzed sześciu lat, z którą nadal się zgadzam i ją podtrzymuję. Jestem burmistrzem nie tylko dlatego, że tego chcę, ale przede wszystkim z woli wyborców, w których większość opowiedziała się za moją kandydaturą i moim programem. Swoją drogą, tego mojego kontrkandydata z poprzednich wyborów - autora listu publikowanego na łamach „GP-WO” - nie widziałem choćby na sesji RM, ani nie słyszałem, aby uczestniczył w jakimś społecznym przedsięwzięciu. Czy napisanie listu po dwóch latach od wyborów stawia mojego kontrkandydata bliżej mieszkańców naszej gminy, bliżej ich spraw? Czy rozwiązuje jakiś istotny problem naszej wspólnoty?

                      


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: AlekW.Treść komentarza: Gratulacje Jacku. A tępymi komentarzami się nie przejmuj, to wszystko cepy z pis-u.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 09:32Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: głupi JanekTreść komentarza: Ale ty "mądry" jesteś.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 09:29Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: SpecOdNiczegoTreść komentarza: https://www.tuolawa.pl/artykul/34567,trzy-pytania-do-tomasza-frischmanna Jak zrealizowane zostaną te wszystkie plany to będzie w Oławie luz na drogach.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:26Źródło komentarza: Radna Magdalena Ziółkowska o budowanym przystankuAutor komentarza: SpecOdNiczegoTreść komentarza: https://www.tuolawa.pl/artykul/34567,trzy-pytania-do-tomasza-frischmanna Jak zrealizowane zostaną te wszystkie plany to będzie w Oławie luz na drogach.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:24Źródło komentarza: Radna Magdalena Ziółkowska o budowanym przystankuAutor komentarza: JanekTreść komentarza: Pan Jacek zawsze ten sam - Wszystko dla Niemiec!Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:07Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: Waldek z cargoTreść komentarza: Pochwal się co w życiu osiągnąłeś? Bo jak marnujesz niedzielny wieczór na obrażanie innych w internecie to chyba niewiele.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 07:16Źródło komentarza: Radni z 4 komitetów utworzyli 6 klubów. Po co aż tyle?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama