- Gdyby miała pani w jednym zdaniu powiedzieć, co wyróżnia szkołę w Kotowicach od innych szkół podstawowych?
- Powiedziałabym, że atmosfera, która jest naprawdę szczególna.
- A nie to, że szkoła jest katolicka?
- Nie. Katolicki rodowód szkoły sięga siedmiu lat. Wtedy postanowiono zlikwidować tutejszą publiczną szkołę podstawową. Rodzice zwrócili się z prośbą o uratowanie i przejęcie szkoły przez Caritas. Tak powstała katolicka szkoła niepubliczna, na prawach publicznej. Nie mamy więcej zajęć z religii niż w innych szkołach, ogólny program nauczania jest podobny, a tym, co nas wyróżnia, to program wychowawczy.
- Jaka jest zatem ta szczególna atmosfera panująca w szkole?
- Składa się na nią kilka czynników. Przede wszystkim ludzie - uczniowie, nauczyciele, pracownicy szkoły i wszystkie osoby z nią związane. Nie ma nas dużo, ale właśnie w tym nasza siła. Świetnie się znamy. Klasy są mało liczne, a sale lekcyjne świetnie wyposażone. Do każdego ucznia podchodzimy indywidualnie. Od samego początku istnienia naszej placówki realizujemy wspólnie założenie, że podstawowym celem jest podtrzymanie naturalnej u dzieci ciekawości świata. Robimy to na zajęciach szkolnych, ale także poza nimi, bo szkoła w Kotowicach stała się swoistym lokalnym centrum życia kulturalno-oświatowego, integrującym środowisko.
Napisz komentarz
Komentarze