Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Ilość zdjęć
38 zdjęć
Pola Nadziei znów zakwitną żonkilami
Oława Caritas
Osoby, cierpiące na nowotwory, zmagają się w milczeniu we własnych domach z tą ciężką chorobą. Wsparcia udzielają im pracownicy i wolontariusze domowego hospicjum
27 października w Sali Rycerskiej Urzędu Miejskiego odbyła się uroczystość otwarcia akcji Pola Nadziei. Piąty raz Hospicjum Domowe "Caritas" Archidiecezji Wrocławskiej pragnie zwrócić uwagę dzieci i młodzieży na osoby zmagające się z przewlekłymi chorobami nowotworowymi. Wśród gości byli m.in. ksiądz dziekan Janusz Gorczyca, wiceburmistrz Oławy Małgorzata Pasierbowicz, dyrektor oławskiego hospicjum Adam Dziadura, dyrektor "Caritas" ksiądz Dariusz Amrogowicz i rzecznik prasowy "Caritas" Paweł Trawka.
Uroczystość prowadziła Marta Możejko, koordynator wolontariatu przy Hospicjum Domowym "Caritas" w Oławie. Goście wypowiadali się na temat dzisiejszej akcji. Do refleksji skłoniło wystąpienie Pawła Trawki, który przypomniał, że najważniejszym momentem w życiu człowieka jest umieranie.
Młodzieży szkolnej, uczestniczącej w spotkaniu, przekazano specjalne pudełeczka z cebulkami żonkili. Podczas uroczystości wręczono drobne upominki osobom aktywnie uczestniczącym w życiu hospicjum.
Część artystyczną zaprezentowały dzieci z Minkowic Oławskich. Zadeklamowano wiersz laureata zeszłorocznej edycji akcji. Nie obyło się bez drobnego incydentu, jedna z małych artystek zasłabła podczas występu. Na szczęście w Sali Rycerskiej był lekarz.
Po zakończeniu części oficjalnej w Urzędzie Miejskim, uczestnicy udali się na rabatkę pod ratuszem i uroczyście zasadzili cebulki żonkili. Pozostaje tylko czekać, aż roślinki wyrosną. Wtedy, na wiosnę, odbędzie się przemarsz z kwiatami ulicami miasta.
Tekst i fot.: Anna Karpińska [email protected]
Ilość zdjęć
53 zdjęcia
Różowy bieg bez panów w czarnych garniturach
Oława Profilaktyka onkologiczna
Prawie trzystu lekkoatletów-amatorów uczestniczyło w trzeciej edycji "Dolnośląskiego biegu po zdrowie dla chorych na raka". Podobnie jak przed rokiem, nie zabrakło politycznych akcentów, chociaż tym razem było spokojniej, a przede wszystkim dyskretniej
Szczytna idea pomocy osobom cierpiącym na chorobę nowotworową, poprzez sportową rywalizację, już po raz drugi z rzędu nałożyła się w Oławie na konkurencję polityczną. Jesienią 2014 w wyborach samorządowych walczono o mandaty radnych oraz stanowiska wójtów i burmistrzów. Lokalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości z powiatu oławskiego wsparł wówczas wrocławski europoseł Ryszard Czarnecki, który niespodziewanie pojawił się na oławskim Rynku, gdzie wyznaczono start i metę biegu, promującego profilaktykę onkologiczną. Organizatorzy imprezy nie przywitali jednak europarlamentarzysty zbyt ciepło. Zapewne pomny tamtych doświadczeń, ówczesny kandydat PiS na burmistrza Oławy, starosta Zdzisław Brezdeń, teraz marzący o miejscu w ławach sejmowych, był na tegorocznym biegu, ale prawie incognito, jako widz, i nie prowadził kampanii wyborczej. Aktywni byli natomiast zwolennicy Aldony Młyńczak, która ubiega się o parlamentarną reelekcję, licząc na mocne poparcie mieszkańców naszego powiatu. Członkowie sztabu wrocławskiej posłanki Platformy Obywatelskiej rozdawali jej ulotki wyborcze.
Trzeci "Dolnośląski bieg po zdrowie dla chorych na raka" odbył się w Oławie w niedzielę 18 października. Zawody zorganizowało stowarzyszenie "Zawsze Kobieta", we współpracy z oławskim Urzędem Miejskim oraz Klubem Biegacza "Harcownik".
Prawie trzystu lekkoatletów rywalizowało na dziesięciokilometrowej trasie - takiej, jak w dwóch poprzednich Biegach Koguta. Wiodła z Rynku przez ulice 1 Maja i Zwierzyniecką oraz dalej przez Ścinawę Polską i Ścinawę, z powrotem do Rynku, przez ulice Ofiar Katynia, 3 Maja, Żołnierza Polskiego, 1 Maja i Kościuszki. Ze względu na konieczność ograniczenia ruchu kołowego w dużej części miasta, co jest uciążliwe dla wielu mieszkańców, tym razem - na wniosek policji - nie dopuszczono do udziału w imprezie miłośników marszu z kijkami (nordic walking). Zabrakło na starcie także ubiegłorocznego aktywnego uczestnika biegu - księdza Janusza Gorczycy - w 2014 proboszcza, a teraz już dziekana oławskiego dekanatu. I właśnie obowiązki służbowe, związane z nową funkcją, przeszkodziły kapłanowi w rywalizacji. Był jednak obecny przy rozgrzewce i podczas startu, gdzie ciepłym Bożym słowem wspierał uczestników zawodów oraz wszystkich borykających się z chorobą nowotworową. Cały dystans przebiegł natomiast burmistrz Oławy Tomasz Frischmann, który od pewnego czasu systematycznie i czynnie uczestniczy, jako zawodnik w lokalnych imprezach lekkoatletycznych.
Gdy uczestnicy głównej konkurencji opuścili Rynek, zawładnęły nim dzieci, startujące w "Biegu Minionka". Rywalizację na dystansie 400 metrów zdominowali uczniowie i uczennice oławskich szkół podstawowych. Wyścig dziewczynek wygrała Maja Kułakowska, przed Pauliną Michalską i Martyną Kamińską - wszystkie z SP nr 5. W grupie chłopców zwyciężył Adam Miłosz z SP nr 8, pokonując dwóch kolegów z SP nr 5 - Krzysztofa Juśkiewicza i Szymona Podburaczyńskiego.
"Onkologiczną" trasę najszybciej - w ciągu 33 minut i 59 sekund - pokonał zwycięzca tegorocznego Biegu Koguta Tomasz Sobczyk. Reprezentant LUKS Żórawina nie był jednak zadowolony ze swojego czasu, bo był gorszy niż osiągnięty we wrześniowym biegu kogucim. Miał jednak na to wytłumaczenie: - To efekt jesiennego roztrenowania, które niedawno rozpocząłem.
Drugi minął metę przedstawiciel powiatu oławskiego - Łukasz Dziądziak. Reprezentant "Studia Maciej Bych" pokonał dystans w czasie 35 minut i 38 sekund, wyprzedzając dwóch biegaczy z Namysłowa - Mateusza Michalaka (35.42) i Piotra Hurmana (35.45). Piąte miejsce zajął Jan Wolański z klubu Orzeł Marszowice (36.29), a szóste Krzysztof Prystasz z Oławy (36.54).
Rywalizację pań wygrała 33. w klasyfikacji generalnej Magdalena Chruszcz, z klubu Sobczyk-Team Wrocław. Podopieczna zwycięzcy biegu pokonała dystans w czasie 40 minut i 59 sekund. Wyprzedziła Justynę Koczułę z Kędzierzyna Koźla (41.37) i Karolinę Markowską z Europa-Team Wrocław (44.22). Czwartą pozycję w klasyfikacji kobiet osiągnęła oławianka Anna Steczkowska (44.42), a piątą Aleksandra Dziądziak z oławskiego "Studia Maciej Bych" (45.20). Szóste miejsce wywalczyła Amelia Horodyńska z Kłodzka (45.45), a siódme i ósme - oławianki Jolanta Miśtak (46.31) i Hanna Zemankiewicz (47.04). Na dziewiątej pozycji wśród kobiet sklasyfikowano Agnieszkę Żarczyńską z Marcinkowic (48.55).
Elżbieta Wojdyła, szefowa stowarzyszenia "Zawsze Kobieta", która tak jak poprzednio była główną inicjatorką i organizatorką zawodów, ściskała biegaczy na mecie i serdecznie im gratulowała. W dekorowaniu lekkoatletów medalami wspomagały ją wicemarszałek województwa dolnośląskiego Ewa Mańkowska oraz wiceburmistrz Oławy Małgorzata Pasierbowicz.
Oficjalne honorowanie najlepszych zawodników, w tym zwycięzców dziecięcego "Biegu Minionka", odbyło się wczesnym popołudniem, na stadionie OCKF. Tam rozlosowano także nagrody dla uczestników, w tym pralkę podarowaną przez firmę "Electrolux".
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski [email protected]
Ilość zdjęć
59 zdjęć
Maszerowali po zdrowie
Różne odcienie koloru, ale cel od lat ten sam. Uświadamiać i udowadniać, że z rakiem można wygrać.
Panie ze stowarzyszenia "Zawsze Kobieta" są przykładem siły, wiary w niemożliwe i tego, że im się udało. Elżbieta Wojdyła, prezes stowarzyszenia, co roku przekonuje, że warto się badać - im wcześniej tym lepiej, tu czas jest sprzymierzeńcem. Ewa Mańkowska, wicemarszałek Dolnego Śląska wyraziła podziw dla Elżbiety Wojdyły. - Kłaniam się nisko i podziwiam, bo cały czas walczy o to, aby kobieta była zawsze zdrowa. Ja już mam to 12 lat za sobą. Cieszę się, że w tej akcji bierze udział tylu młodych ludzi.
Głos zabrała również wiceburmistrz Małgorzata Pasierbowicz: - To bardzo ważna sprawa i ogromne podziękowania dla Eli i jej współpracowników. Dobrze, że są tacy ludzie. Profilaktyka jest niezmiernie ważna. Rak zabija, ale można go pokonać i mamy tu kobiety, które są tego przykładem. Jestem przekonana ze wspólnie możemy wiele.
Marsz Różowej Wstążki odbył się 16 października.
Fot. Agnieszka Herba
[email protected]
Ilość zdjęć
24 zdjęcia
Piłkarze zagrali dla Grzegorza i Natalii
Piłka nożna Impreza charytatywna
W obecności blisko 400 widzów trzecioligowa Foto-Higiena Gać, po ciekawym i momentami zaciętym spotkaniu, uległa 0:2 Górnikowi Zabrze. Górnośląski zespół, wykorzystując przerwę w rozgrywkach ekstraklasy, przyjechał do Oławy dla szczytnego celu
Całkowity dochód z towarzyskiego meczu, rozegranego w piątkowe popołudnie 9 października, na stadionie OCKF, przeznaczono bowiem dla Grzegorza Galasińskiego oraz Natalii Zezuli. Po koszmarnym wypadku przy pracy, w zakładzie produkującym kostkę brukową, mieszkaniec podoławskiego Niemila ma od maja 2013 przeszczepioną twarz i zbiera fundusze na rehabilitację. Natomiast rodzice 3,5-letniej oławianki potrzebują pieniędzy na leczenie swojego dziecka, które ma uszkodzony wzrok i choruje na toksoplazmozę, mózgowe porażenie dziecięce oraz epilepsję.
Od pewnego czasu Grzegorza i Natalię wspiera społeczny komitet, pod wodzą oławskiego przedsiębiorcy Bronisława Paszyńskiego. Pierwszy mecz charytatywny z jego inicjatywy zorganizowano 6 września 2014. Na oławskim stadionie rywalizowali piłkarze ekstraklasowego Śląska Wrocław i trzecioligowego MKS Oława. Całkowity dochód, wynoszący ponad 20 tysięcy złotych, przeznaczono wówczas dla Grzegorza Galasińskiego. Ubiegłoroczny mecz oglądało prawie tysiąc osób. Kupując bilety-cegiełki po 10 zł, kibice podarowali człowiekowi z przeszczepioną twarzą blisko 10 tys. zł. Hojni byli też wtedy licytujący podarowane przez piłkarzy koszulki i piłki - zapłacili za nie prawie 5 tysięcy zł.
Tym razem organizatorom udało się zebrać znacznie mniej - tylko 6 tysięcy złotych, w tym połowę ze sprzedaży biletów-cegiełek oraz 1300 zł z licytacji. Resztę uzbierali do puszek harcerze z oławskiego Hufca ZHP.
- Przyczyn tych znacznie mniejszych wpływów niż w 2014 roku jest kilka - tłumaczy Bronisław Paszyński. - Niemal do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, czy w ogóle uda się zorganizować jeszcze w tym roku ten charytatywny pojedynek. Początkowo planowaliśmy go na początek czerwca, ale potem postanowiliśmy włączyć się w obchody jubileuszu 70-lecia polskiego sportu na Ziemi Oławskiej i przesunęliśmy termin na 5 września. Z Górnikiem Zabrze miał wtedy zagrać Śląsk Wrocław, ale ostatecznie nie dogadaliśmy się z wrocławianami. Teraz z ekipą z Górnego Śląska miała rywalizować Miedź Legnica, ale też się nie powiodło, bo mimo szczerych chęci, drużynie z Zagłębia Miedziowego nie udało się przełożyć pierwszoligowego meczu z GKS Bełchatów. Poratował nas wójt gminy Oława Jan Kownacki, proponując na cito występ Foto-Higieny Gać. Gdy już było niemal wszystko ustalone, w ostatniej chwili trener zespołu z Zabrza poprosił o przesunięcie terminu z soboty na piątek. Te kumulujące się kłopoty spowodowały, że nie mieliśmy zbyt wiele czasu na odpowiednią promocję wydarzenia. Ale cieszę się, że w końcu mecz doszedł do skutku i chociaż trochę pieniędzy udało się jednak zebrać. Dla osób, które wspomagamy, liczy się przecież każda złotówka...
Zanim na murawę oławskiego stadionu wybiegli piłkarze Górnika i Foto-Higieny, uhonorowano sponsorów, działaczy, trenerów i zawodników, zasłużonych dla sportu i rekreacji na Ziemi Oławskiej, w powojennym 70-leciu. Nagrodę dla najlepszego piłkarza MKS Oława w sezonie 2014/15, wyłonionego w konkursie dziennikarzy sportowych naszej gazety, odebrał Radosław Florczyk.
Sam mecz miał także bardzo uroczystą oprawę. Piłkarzy wyprowadzono na murawę przy dźwiękach muzyki, w asyście harcerzy, młodych zawodników KS Oława 1945 i chirliderek z KTT "Athina". Uczestników i gości oraz widzów witali gospodarz obiektu - dyrektor OCKF Dariusz Witkowski oraz Witold Niemirowski z komitetu "Moja nowa twarz". Po pierwszym gwizdku wrocławskiego arbitra Marcina Tomalskiego, któremu na liniach asystowali Piotr Piejko i Damian Nowak, a wspomagał sędzia techniczny Piotr Urycz, piłkę kopnęli honorowo Bronisław Paszyński oraz Grzegorz Galasiński i Stanisław Oślizło. Potem Grzegorz i żywa legenda zabrskiego Górnika rozdawali autografy oraz udzielali wywiadów dziennikarzom telewizyjnym z TVN, TV Silesia i OTvK. Zabrakło na stadionie chorej Natalki, ale jak zapewniali jej rodzice, w domu mocno ściskała kciuki za zawodników obu walczących drużyn.
Ze względu na zaplanowane w przerwie licytacje oraz jesienną porę i szybciej zapadający zmrok, piłkarze zagrali krócej niż standardowo - dwa razy po 35 minut. W pierwszej połowie Górnik wystąpił w mocnym, ekstraklasowym składzie, z wielokrotnym reprezentantem Polski Radosławem Sobolewskim w roli playmakera. Na skrzydle szalał Łukasz Madej, także były kadrowicz, znany z występów we wrocławskim Śląsku. Lepsi technicznie i szybsi zabrzanie długo nie mogli sobie poradzić z dobrze i twardo grającą defensywą Foto-Higieny. Jedynego gola w pierwszej części meczu uzyskali po strzale z rzutu wolnego. W okienko bramki, strzeżonej przez Marcina Mazura, w 11 minucie z 25 metrów precyzyjnie przymierzył Aleksander Kwiek.
Gacianie mogli wyrównać w 22 minucie. Marek Budny efektownie przedryblował kilku zabrskich obrońców i wyłożył piłkę Łukaszowi Kucyniakowi, ale silny strzał popularnego "Ziutka" świetnie obronił Radosław Janukiewicz, były golkiper wrocławskiego Śląska.
Po zmianie stron trener zabrzan Leszek Ojrzyński wypuścił w bój niemal całkiem nową jedenastkę, ale ta również nie zmiażdżyła Foto-Higieny. Goście zdobyli w tej części meczu także tylko jednego gola, po dwójkowej akcji Mateusza Słodowego i Mariusza Magiery. Ten drugi wyszedł na czystą pozycję i płaskim strzałem z 10 metrów w długi róg pokonał Marcina Mazura.
Prowadzący Foto-Higienę jako trener Krzysztof Smoliński zrobił tylko kilka roszad, w tym dwie były wymuszone urazami graczy z wyjściowej jedenastki. Najlepszą jakościowo zmianę dał Jakub Polanowski, który tuż przed przerwą zastąpił kontuzjowanego Marka Budnego. Najmłodszy syn byłego piłkarza drugoligowego Moto-Jelcza Oława Bogdana Polanowskiego przeprowadził kilka odważnych rajdów po skrzydłach, ale jego wrzutki na pole karne zabrzan nie zostały wykorzystane przez starszych kolegów z drużyny. W efekcie Foto-Higiena uległa Górnikowi 0:2, ale lokalnemu piłkarstwu z powiatu oławskiego wstydu z pewnością nie przyniosła.
*
Foto-Higiena Gać: Mazur - Strójwąs, Przytuła, Krzyśków (23 Pożarycki), Orzechowski - Dorobek, Synowiec - Kucyniak (65 Lisicki), Salak (50 Skorłutowski), Budny (34 Polanowski) - Wróbel.
Górnik w I połowie: Janukiewicz - Widanow, Danch, Szeweluchin, Słodowy - Madej, Sobolewski, Kwiek, Janota - Korzym, Skrzypczak.
Górnik w II połowie: Przyrowski - Kosznik, Kopacz, Kurzawa, Słodowy - Magiera, Przybylski, Jež, Janota - Cupriak, Piasecki.
6 tys zł - wyniósł dochód z meczu
Krzysztof A. Trybulski [email protected] Fot.: Wioletta Kamińska
Ilość zdjęć
27 zdjęć
To jest styl życia. ZDJĘCIA
70 lat w harcerskim kręgu
Warto zabrać dziecko i pójść na oławskie Miasteczko oraz tereny zielone za Ośrodkiem Kultury. Trwa tam specjalny zlot oławskiego hufca ZHP. Atrakcji nie brakuje. To również okazja do rozmów i wspomnień. W budynku OK znajduje się wystawa fotografii, malarstwa. Można zobaczyć też pamiątki harcerskie i archiwalne filmy
- Zapraszamy wszystkie dzieci i tych, którzy kiedyś byli harcerzami - mówi Justyna Piotrowska z Hufca ZHP w Oławie. Świetnie się bawimy. Jest wystawa, kawiarenka, ciasta. Można usiąść i powspominać. Jest tu dużo zabawy, ale takiej mądrej zabawy. Ćwiczymy różne umiejętności, m.in. naukę precyzyjnego działania i dokładność, strzelanie z łuku i przeciąganie liny. Stawiamy na kreatywny wypoczynek. To są stare zabawy, które pamięta doskonale pokolenie 30- i 40-latków, ale wśród najmłodszych one zamierają. Dzieci wolą tablety i komputery, a szkoda... Dlatego my robimy wszytko, aby maluchy zostawiły w domu komórki i tablety i zobaczyły, że cudownie można się bawić w rzeczywistym świecie. Tu uczą się również samodzielności. Odcięcie pępowiny od mamy i taty, chociaż na kilka godzin - wiele daje i jest bardzo potrzebne. Kawałek placu z trawą i odpowiednim towarzystwem może dać dziecku więcej niż tablet i komórka.
W zlocie uczestniczy prawie 300 osób. Ogromnym zainteresowaniem cieszy się ścianka wspinaczkowa. Dzieci ustawiają się w długiej kolejce, aby spróbować swoich sił. Justyna Piotrowska dodaje, że w Oławie powinna być profesjonalna ścianka do ćwiczeń, gdyż chętnych wciąż przybywa. To bardzo popularny sport. Harcerze mają swoja mini-ściankę na strychu w hufcu i chętnie z niej korzystają.
Ludzie, którzy są związani z harcerstwem podkreślają, że to coś więcej niż pasja. - To jest po prostu styl życia - mówi Justyna. - Takich osób jest całe mnóstwo w naszym hufcu. Jeżeli już ktoś zacznie taką przygodę, to ciężko z niej zrezygnować. Ja jestem związana z harcerstwem od drugiego roku życia. Już wtedy jeździłam z ojcem na harcerskie rajdy i biwaki. Mając cztery lata pojechałam na pierwszy obóz.
Chcesz poczuć ten wyjątkowy klimat? Koniecznie odwiedź harcerzy na miasteczku. Zlot trwa do niedzieli. Tutaj można zobaczyć materiał VIDEO z rozpoczęcia uroczystości 70-lecia harcerstwa na ziemi oławskiej. KLIKNIJ TUTAJ
(AH)
Fot. Agnieszka Herba
JESZCZE WIĘCEJ zdjęć na naszym profilu na facebooku: ZOBACZ
Ilość zdjęć
77 zdjęć
Śniadanie z solidną dawką humoru. ZDJĘCIA
Oława Na luzie
Ten posiłek ma dać uczniom energię na trzy lata nauki w LO nr 1 w Oławie. Wyjątkowe śniadanie, które jest już tradycją szkoły, to nie tylko kalorie zawarte w pięknym torcie. Podstawą, żeby naprawdę smakowało i podziałało są dobry humor, pozytywna energia i dobre towarzystwo. Tych elementów nie zabrakło. 25 września uczniowie pięciu pierwszych klas pokazali, że są gotowi, aby stać się częścią LO. Najpierw jednak musieli wykonać kilka zadań. Wykazali się wiedzą na temat historii szkoły, tańczyli, skakali, "jeździli" na nartach z taśmy klejącej i tworzyli balonowe figury. Najwięcej punktów zdobyła klasa IC. W nagrodę uczniowie dostaną dodatkowy dzień na wycieczkę szkolną.
WIĘCEJ ZDJĘĆ na naszym profilu na facebooku. SPRAWDŹ TUTAJ!
Fot. Agnieszka Herba [email protected]
(kliknij w miniaturę, aby powiększyć wybrane zdjęcie)
Ilość zdjęć
28 zdjęć
Dziesiąty zjazd za nami
Jubileuszowy X Zjazd Absolwentów Liceum Ogólnokształcącego nr 1 im. Jana III Sobieskiego w Oławie, połączony z obchodami 70-lecia szkoły, trwa. Za nami oficjalne uroczystości, które rozpoczęły się 19 września mszą w kościele pw. ŚŚ. Apostołów Piotra i Pawła, odprawianą przez księży-absolwentów. Po przejściu, w towarzystwie orkiestry dętej, do oławskiego Centrum Sztuki, gdzie absolwenci mieli okazję do spotkań przy kawie, rozpoczęła się część artystyczna. Nie zabrakło starych zdjęć, filmu o historii szkoły, występów artystycznych, wspomnień, no i obowiązkowego balu absolwentów. A dziś? Jedni odsypiają balowanie, inni już na nieformalnych spotkaniach w podgrupach klasowych czy rocznikowych, a potem... pożegnania. Do kolejnego zjazdu.
Szersza relacja w najbliższym wydaniu "Gazety Powiatowej - Wiadomości Oławskie"
fot. Jerzy Kamiński
Ilość zdjęć
31 zdjęć
70-lecie Liceum Ogólnokształcącego
Obchody jubileuszu szkoły odbyły się w auli im. Józefa Palidera 18 września.
- Z ludzi, z którymi ta szkoła jest związana, jesteśmy i zawsze byliśmy bardzo dumni - mówiła dyrektor Małgorzata Peremicka, wspominając najważniejsze wydarzenia z historii szkoły, która - jak powiedziała o jubilatce - obecnie jest w doskonałej kondycji fizycznej i intelektualnej.
- Jestem absolwentem tej szkoły, z czego jestem dumny - mówił na uroczystości starosta Zdzisław Brezdeń, przedstawiciel organu prowadzącego placówkę. Przypomniał, że szkoła kształtuje pewnego ducha ludzi Oławy. Wspomniał też o wyjątkowości Liceum: - Wystarczy powiedzieć "ogólniak" i wszyscy wiedzą, o którą szkołę chodzi.
Nie zabrakło życzeń, podziękowań, odznaczeń, nagród, a także wyjątkowych prezentów. Po ciekawej prezentacji historii szkoły, organizatorzy zaprosili gości na poczęstunek.
Więcej kolejnym wydaniu "Gazety Powiatowej - Wiadomości Oławskie"
fot. Jerzy Kamiński
Ilość zdjęć
22 zdjęcia
Pobiegli z kogutem
VIII Bieg Koguta
Zawody odbyły się na dziesięciokilometrowej trasie. Wiodła ona od Rynku, ulicami Brzeską, 1 Maja, Żołnierza Polskiego, Zwierzyniecką, przez Ścinawę Polską i Ścinawę, z powrotem na Rynek - ulicami Ofiar Katynia, 3 Maja, Żołnierza Polskiego, 1 Maja, fragmentem Brzeskiej i Kościuszki.
Publikujemy pierwszą serię zdjęć. Wkrótce więcej informacji i zdjęć.
Fot. Arkadiusz Okoń