Nie ma idealnych małżeństw, ale recepty na szczęście też nie. Maria ma 82 lata, Jan 85 lat mieszkają w Oławie. Tu się poznali i 50 lat temu zapuścili korzenie.
Jan pochodzi z Poznania. Do Oławy przyjechał w roku 1949 w poszukiwaniu pracy. Zatrudniono go w Zakładzie Naprawczym Taboru Kolejowego, gdzie po ukończeniu szkoły został dyspozytorem. Pani Maria pochodzi z okolic Milicza. Do Oławy też przyjechała za pracą. Jana poznała dzięki koleżance, a dokładnie jej mężowi.
- Któregoś dnia kolega z pracy mówi do mnie "Janek do mojej żony przychodzi taka fajna koleżanka, może wpadłbyś do nas ją poznać" - wspomina pan Jan. - Pomyślałem czemu nie. I tak poznałem swoją przyszłą żonę. Od razu mi się spodobała. Pozwoliła, żebym odprowadził ją na stancję gdzie mieszkała i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. To było na początku roku 1960. Później wprosiłem się na święta wielkanocne do jej rodzinnego domu by przedstawić się jej rodzicom. Dobrze mnie przyjęli i zrobiłem chyba dobre wrażenie, bo mnie zaakceptowali. Od tego czasu regularnie spotykałem się z Marią.
Pan Jan miał jednak jasno określony cel i nie zamierzał tracić czasu na randkowanie... Więcej o tej parze napiszemy w najbliższym "papierowym" wydaniu "Powiatowej".
Napisz komentarz
Komentarze