W skład zespołu biegłych, który jednoznacznie wykluczył także, by ślady na ciele dziewczyny mogły pochodzić od Tomasza Komendy, wchodzą nauczyciele akademiccy, biegły z zakresu identyfikacji człowieka, lekarz stomatolog, specjalista medycyny sądowej, biegły z zakresu inżynierii wirtualnej. Dziś przed sądem dowodzili, że ślady na ciele ofiary mógł pozostawić Ireneusz M. - W wyniku badań śladów ugryzień na ciele ludzkim kategorycznie można wykluczyć udział kogoś, ale potwierdzić czyjś udział już tylko z pewnym prawdopodobieństwem - tłumaczyła przed sądem dr Dorota Lorkiewicz-Muszyńska z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej na UM w Poznaniu. - Nie można wydać opinii kategorycznie pozytywnej, a jedynie kategorycznie negatywną.
To znaczy, że w opinii biegłych kategorycznie można stwierdzić, że np. Tomasz Komenda nie pozostawił tych śladów, ale już Ireneusz M. mógł je zostawić. Nie znaczy to, że na pewno pozostawił, tylko że ślady pozostawione przez sprawcę są zbieżne z tymi, jakie Ireneusz M. pozostawiłby w analogicznej sytuacji.
Biegli porównywali z zabezpieczonymi śladami modele zębów od siedmiu uczestników tamtej dyskoteki i szukali zbieżności. W 6 przypadkach wykluczono zbieżność. Dotyczy to także oskarżonego Norberta Basiury. Biegli dowodzili też, że prawdopodobieństwo, by taki sam układ zębów miały dwie osoby, graniczy z niemożliwością. - Jest znikome - mówili.
Napisz komentarz
Komentarze