Przed dwoma tygodniami społeczność wędkarska została zaalarmowana zatruciem rzeki Baryczy. W jej wyniku na odcinku 60 km od Odolanowic do Wąsosza wyginęły miliony ryb. Do skażenia doszło także na dopływach Baryczy na terenie gminy Odolanów - rzekach Kuroch, Złotnica i Olszówka. Tam prowadzi dochodzenie prokuratura.
W minionym tygodniu Straż Rybacka Powiatu Oławskiego dostała zgłoszenie o masowym śnięciu ryb w zbiornikach "Pod Dębami" i "Żółta Woda". Na miejsce wyruszył patrol tej jednostki, który po potwierdzeniu tego faktu powiadomił Państwową Straż Pożarną, władze Polskiego Związku Wędkarskiego oraz Wydział Ochrony Środowiska w oławskim Starostwie Powiatowym. Jeszcze nie do końca temat został zbadany, a już w poniedziałek 13 lipca ponownie Straż Rybacka reagowała na zgłoszenie o takiej samej sytuacji na zbiorniku w Starym Otoku. Na miejsce zdarzenia pojechali strażnicy i przedstawiciele PZW. Skala zjawiska nie wydaje się tak ogromna, jak na Baryczy, ale faktem jest, że ryby sną, i to nie na skutek przyduchy, która zdarza się przy wysokich temperaturach. Pogoda, w której temperatura jest przystępna, występują opady deszczu oraz wiatry, powoduje naturalne mieszanie wody i jej natlenienie. Czyżby doszło więc do zatrucia? To bardzo prawdopodobne, ponieważ do tych sytuacji doszło na zbiornikach rzeki Otocznicy, które są ze sobą połączone. Ponadto na zbiorniku "Żółta Woda" zaobserwowano tłuste plamy, ale gdy dotarli tam zaalarmowani strażacy, nie mogli tego dokładnie zlokalizować, bo już było ciemno. Czekamy teraz cierpliwie na wyjaśnienie tych zdarzeń przez właściwe służby...
(Graro)
Napisz komentarz
Komentarze