Kościół ewangelicki w Miechowicach Oławskich był przykładem połączenia wzniesionego w XV w. gotyckiego prezbiterium, ze zrealizowanym w 1881 r. neogotyckim korpusem nawowym z wieżą, który zastąpił wcześniejszą, XVI-wieczną nawę o konstrukcji szkieletowej. Wewnątrz prezbiterium wciąż są piękne renesansowe płyty nagrobne.
Jak czytamy na zabytek.pl istnienie parafii w Miechowicach Oławskich potwierdzone zostało w 1361 r.; w l. 30. XVI w. kościół przejęli ewangelicy. Obecne, gotyckie prezbiterium wzniesiono w wieku XV. Zapewne w XVI w. wybudowano nawę w konstrukcji szkieletowej, na podmurówce z kamieni polnych. W 1881 r. świątynię gruntownie przebudowano. Dotychczasowy korpus nawowy zastąpiono nowym, neogotyckim, z wieżą od zachodu, której hełm uszkodzony został w 1945 roku. Świątynia od 1946 r. była nieużytkowana. W 2000 r. w czasie prac ratowniczych zdjęto fragmenty fresków z przedstawieniami św. Mateusza i Bartłomieja, które po konserwacji umieszczono w formie transferów w siedzibie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu.
Kościółek zasłynął przed laty tym, że pewien znany profesor wziął sobie z niego płyty nagrobne, "żeby uratować" i przechowywał na swojej posesji. Na szczęście do dziś parę pięknych płaskorzeźb przetrwało - warte są zobaczenia, choć proces niszczenia całości postępuje. To epitafia z XVI i XVII w.: Hansa von Pannwitz z żoną Barbarą - dworzanina cesarza Ferdynanda I Habsburga, Ferdinanda Kaspara i Marianny, Leonhardta von Tschirsky`ego z 1721.
Niedawno wojewódzki konserwator zabytków przeznaczył na ten kościółek 50 tys. zł, aby wzmocnić obiekt jako tzw. trwałe ruiny.
Napisz komentarz
Komentarze