Kolejne fotografie
Żołnierz w „kajaku” na rozlewisku Oławki przy dawnym młynie (okolice amfiteatru). Wiemy że zdjęcie pochodzi z Oławy - ponieważ zachowały się inne fotografie widocznego mostu i barierek. Warto zwrócić uwagę na to, w czym pływa po rzece ów żołnierz. To „coś” z numerem 5 (co oznacza że było „tego” więcej), jest aluminiowym, niemieckim, dodatkowym zbiornikiem na paliwo. Takie zbiorniki podwieszano pod samoloty myśliwskie w celu zwiększenia zasięgu. Jak widać - zbiornik przystosowano do kajakowej rekreacji, poprzez wycięcie otworu dla pasażera i dorobienie prostego wiosła. Blaszany kajak zapewne był bardzo niestabilny - zbiornik jest okrągły i bez tzw. „miecza”, co nie ułatwiało pływania. Takich łódek było zapewne sporo, bo na lotnisku w Stanowicach znajdowały się w 1945 roku znaczne ilości podobnych zbiorników. Na kolejnym zdjęciu widać czterech naszych „wiarusów” - wciąż nierozpoznanych. Zdjęcie wykonano na brukowanym placu w obrębie koszar na Młyńskiej. W oddali widoczne są budynki przy ul. Chrobrego (również budynek obecnej siedziby redakcji „Gazety Powiatowej”). Żołnierze siedzą w amerykańskim jeepie typu willys MB (ford GPW). Po 65 latach, w marcu 2010, udało się powtórzyć scenę sprzed lat, w tym samym miejscu znowu zaparkował taki sam oławski willys. Pomimo upływu lat, miejsce niewiele się zmieniło, najważniejszą różnicą są duże drzewa.
Zdjęcia - zagadki
Kolejne zdjęcia z albumu pochodzą z innych miejscowości. Widoczne budynki zdecydowanie nie są z Oławy. Wiemy, że widoczne na zdjęciach oddziały przeniesiono z Lubania i Żagania, później wyprowadzono oławski garnizon do Koźla. Być może zdjęcia, wykonywane w 1945 roku, pochodzą właśnie z tych miejscowości. Nie udało się ustalić nazwisk osób widocznych na zdjęciu w czasie nabożeństwa, oficerowie mają wysokie stopnie, od kapitana do pułkownika, nie znamy również nazwiska księdza. Pewną szansą może być rozpoznanie twarzy młodych chłopców - widocznych z lewej strony, może nadal mieszkają w Oławie. Miejmy nadzieję, że publikacja tych zdjęć i opinie czytelników pozwolą na uzyskanie pełnych informacji.
Przemysław Pawłowicz [email protected] Fot.: archiwum autora (wszelkie prawa zastrzeżone)
Napisz komentarz
Komentarze