- Jestem mamą dziecka uczęszczającego do szkoły w Oławie na ul. 3 Maja - pisze do redakcji mieszkanka. - Od piątku uczniowie 3 klasy technikum są na kwarantannie, ponieważ jeden z kolegów klasy ma koronowirusa. Dziś od swojego dziecka nieoficjalnie dowiedziałam się, że jest już około 12 osób zakażonych. Nie chodzi mi o nazwiska zakażonych, a o brak informacji od strony szkoły, nawet jeśli moje dziecko nie jest w tej klasie, ale miało kontakt w szkole, może się nawet koleguje z tymi osobami. Nie rozumiem jak taka instytucja, jak szkoła nie informuje rodziców o zagrożeniu, tylko chowa wszystko pod dywan, a potem się dziwić skąd tyle zachorowań. Zamiast dać informację żeby móc zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa, to wszystko jest zatajane, a dzieci dalej niech się spotykają i kumulują wirusa...
O sprawę zapytaliśmy dyrekcję. Bardzo szybko odpowiedziała na nasze pytania i zarzuty matki. - Oficjalnie mam stwierdzoną jedną uczennicę z koronawirusem i cała klasa jest na kwarantannie od ubiegłej soboty do jutra (24 października) - mówi Jadwiga Braniewska. - Sama nie mogę stwierdzić, że ktoś ma koronawirusa, bo nie jestem lekarzem, ani nie robię testów i nie jest to moje zadanie. Tydzień temu sanepid przekazał mi informację o jednej zakażonej uczennicy. W związku z tym z pomocą wychowawczyni klasy natychmiast powiadomiliśmy rodziców tych uczniów. Było podejrzenie o jeszcze jedną dziewczynkę zakażoną, więc zdecydowałam, aby całą klasę profilaktycznie wysłać na nauczanie zdalnie. Nie mam żadnego chorego na koronawirusa nauczyciela w tej chwili, ani nie mam wiadomości z sanepidu o kolejnych chorych uczniach. Oczywiście są niektórzy nauczyciele na zwolnieniu, ale nie są to potwierdzone przypadki koronawirusa. A na zasadzie domysłów nie możemy działać, ani decydować. Nie należę do osób, które zamiatają sprawy pod dywan, przecież w tej sprawie nie o to chodzi! Jaki mielibyśmy w tym interes, aby ukrywać prawdę o chorych. W tej chwili mamy informacje od sanepidu o jednym zakażonym uczniu.
Napisz komentarz
Komentarze