Jelcz-Laskowice
- Spacerując ostatnio ulicami naszego miasta zauważyłam dziecko, które szło i coś liczyło - rozpoczęła. - Nie wiedziałam o co chodzi. I pewnie nie wiedziałabym do dziś, gdyby nie moje dziecko, które nagle zapytało - przepraszam za wyrażenie - dlaczego jedna kupa na trawniku jest biała, a druga brązowa. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, czy jesteśmy w stanie wyegzekwować od mieszkańcom sprzątanie zwierzęcych odchodów. Nie mamy straży miejskiej, a wzywanie policji za każdym razem, gdy widzimy, że ktoś tego nie robi, nie ma sensu. Może wystosujemy jakiś apel, albo pomyślimy o innym rozwiązaniu? To spory problem. Do tematu odniósł się wiceburmistrz Marek Szponar: - Nie da się ukryć, że problem jest realny. Zamontowaliśmy psie stacje, które w pewnym stopniu pomagają. Trudno jest coś zagwarantować, ale na pewno będziemy działać. Spotkam się z prezesem Zakładu Gospodarki Komunalnej i wspólnie zastanowimy się, co jeszcze możemy zrobić.
(kt)
Napisz komentarz
Komentarze