4 czerwca obchodzimy trzydziestą rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. Z Marią Pawlak, wieloletnią działaczką "Solidarności", która doskonale pamięta tamte czasy - rozmawia Kamil Tysa
- W 1980 roku razem z Marią Mazur założyła pani "Solidarność w "Społem". Była pani przewodniczącą komisji zakładowej...
- Komitet obywatelski tworzyliśmy z Marysią Mazur i wieloma innymi osobami. Byliśmy jedną z pierwszych takich organizacji na terenie Oławy. Handel nie strajkował, ale popieraliśmy strajki. Funkcjonowała zasada, że ci, którzy karmią, strajkować nie mogą. W naszym zakładzie 80% zapisało się do związku. Na jednym z zebrań nie mogliśmy się pomieścić w sali, ponieważ było około 500 osób. Byliśmy przekonani, że już wtedy w 1980 roku nadejdzie zmiana. Nagle zastał nas stan wojenny, ale nawet przez sekundkę nie zakładaliśmy, że będzie dla wszystkich tak bardzo dotkliwy. Byliśmy przekonani, że władza chce nas tylko uciszyć. Nie spodziewaliśmy się, że za chwilę zaczną się aresztowania na wielką skalę.
- Pani również została zatrzymana w 1982 roku. W jakich okolicznościach?
- Przyjechali po mnie i zabrali na przesłuchanie. Spędziłam tam 3 albo 4 dni. Dużo krócej niż Marysia Mazur, którą na miesiąc przewieziono do Gołdapi. Myśleli, że drukujemy ulotki, bo mieliśmy charakterystyczną maszynę, która nie drukowała jednej litery. Okazało się, że te maszyny miały po prostu usterkę. Taki był jednak oficjalny powód zatrzymania. - Jak pani wspomina Oławę lat osiemdziesiątych? Rozmowa w całości w e-wydaniu gazety: TUTAJ - koszt 2.90 zł
Napisz komentarz
Komentarze