Zaangażowani są żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, Państwowa Straż Pożarna z Oławy i Strzelina, jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z gmin Oława i Domaniów oraz mieszkańcy Siedlec i Kotowic. Na ponad dwukilometrowym odcinku jest wiele miejsc, gdzie wały przeciekają. Szczególnie przy stawach, a także tam, gdzie w wałach są kretowiska. Poziom wody sięga szczytu wału. Nieprzerwanie dostarczany jest piasek, kładzione worki, ale woda sączy się coraz bardziej.
- Uważam, że sytuacja jest do opanowania - podsumował krótką wizytację szef wojewódzkiego sztabu wojskowego płk Jerzy Panas. - Trzeba się nastawić, że umacnianie wałów potrwa dwa dni. Ale jest wystarczająco dużo ludzi, będziemy na bieżąco reagować na wszelkie potrzeby, zgłaszane do sztabu.
- To jedno z najbardziej zagrożonych miejsc w powiecie - ocenił starosta Marek Szponar, który na miejscu rozmawiał z płk Panasem.
Badania wału przeprowadzili eksperci z melioracji - chodziło o ustalenie najbardziej zagrożonych miejsc. Na przesiąki kładziona jest włóknina, a na nią worki.
Dowodzący akcją starszy kapitan Łukasz Antonowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie poinformował nas o 15:45, że woda nieustannie przybiera, w wielu miejscach dochodzi do szczytu wału i zaczyna się przelewać.
Po godz. 16.00 wicewójt gminy Oława Zbigniew Pryjda informował mieszkańców Siedlec o możliwości ewakuacji
W Siedlcach będą podstawione autobusy, gotowe ewakuować mieszkańców. Jednocześnie zastępca wójta oraz strażnicy gminni apelowali o wsparcie około 250 żołnierzy, strażaków i wolontariuszy wzmacniających przeciekające wały. Podobny apel skierowano do mieszkańców Zakrzowa. - Robimy co możemy, aby uratować wały - powiedział nam radny z Siedlec Marian Gawliński, który uczestniczy w akcji.
(xa)
Fot. Xawery Piśniak
Napisz komentarz
Komentarze