Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 maja 2024 10:42
Reklama BMM
Reklama
News will be here

Bohaterem jest ulica

W Polsce jest 18 ulic o nazwie Oławska. Wojciech Sienkiewicz był na każdej i uwiecznił je na fotografiach. Szukał odbicia naszego miasta. Wydawać by się mogło, że to prosta sprawa. Nic bardziej mylnego. Na niektóre ulice musiał wracać nawet dziesięć razy

Na wprost

- Dlaczego Oławska?

- Urodziłem się w Oławie, teraz mieszkam w podoławskiej wsi na ulicy Oławskiej, więc moje życie jest związane z tą ulicą. Projekt powstał również dlatego, że jestem zmęczony "ładnością" wszystkiego, co muszę robić. Na co dzień pracuję jako grafik. Jeżeli ktoś kupuje makaron, to opakowanie musi być idealne, wręcz prześliczne. Gdy do reklamy trzeba wybrać dziecko, trzeba je złożyć z pięciu innych, bo to ma lepszą buzię, a inne lepiej trzyma brokuły. To jest świat idealny, a fotografia dokumentalna nie ma w sobie sztucznego ideału.

- Co cię w niej fascynuje?

- Nie ma w niej miejsca na manipulację. Jedyna manipulacja, to wybór kadru, nie ingeruję w sens obrazu, bardziej w kompozycję. Lubię fotografię na środku ulicy, widok na wprost. Mój poprzedni cykl też był długofalowy, to portrety ludzi. Stawali i byli oślepieni blendą, żadnych wielkich zamysłów. Prostota jest dla mnie najcenniejsza. Ludzie, którzy wymyślili fotografię, najbardziej byli zafascynowani tym, że może oddać rzeczywistość.

- Realizacja projektu zajęła ci trzy lata. Spodziewałeś się, że to może potrwać tak długo?

- Na początku w ogóle nie wiedziałem, co z tego wyjdzie. Lubię takie procesy, kiedy trzeba coś wybadać, pójść pewnym tropem. To nie jest tak, że przypadkowo coś znajduję, robię jedno zdjęcie i koniec.  Myślałem, że to będzie bardziej regionalna sprawa, a jednak nie. Najdalsza ulica Oławska jest w linii prostej - 340 kilometrów od Oławy. Znajduje się w Warszawie, na Bemowie, następne to Częstochowa i Poznań, a reszta już w granicach 80 kilometrów. Trwało to tyle czasu, bo na niektóre ulice trzeba było wracać nawet dziesięć razy.

- Dlaczego? Musiały być jakieś specjalne warunki? Zauważyłam, że te zdjęcia są bardzo podobne.

- Żeby była ciągłość, warto, aby niebo na każdym zdjęciu wyglądało tak samo. Powinna być kompletna "blacha" na niebie. Zdjęcia robiłem najczęściej w niedzielę, tuż przed świtem. Musiały się zgrać pogoda i godzina. Jeżeli robi się zdjęcie na środku ulicy, nie może to być w poniedziałek, bo ruch jest ogromny.

- Wszystkie robiłeś właśnie w takich idealnych dla ciebie warunkach?

- To nie było proste. W cyklu są trzy zdjęcia, które się wyłamują. Nie mogły być powtórzone z różnych względów. Przy jednym musiałem zmienić podejście. To Poznań, ulica była potem przebudowywana, więc ciężko było na nią wejść. Zdjęcie zrobiłem w sobotę rano. Potwornie wiało, drzewa się tak ruszały, że na zdjęciu wychodziły smugi, wszystko latało. Tam wracałem wielokrotnie w ciągu jednego dnia, czekałem, aż wiatr się uspokoi. Udało się zrobić jedno ostre zdjęcie z 40.

- Czego użyłeś do stworzenia tego cyklu?

- To wielkoformatowa kamera. Takie zdjęcie najpierw trzeba było wywołać, zeskanować, sprawdzić, czy gdzieś nie siadła ostrość, czy np. nie przejeżdżał tir i nie zatrzęsła się kamera.

- Teraz wszyscy wpadli w wir aparatów cyfrowych. Czemu ty pracujesz na analogowym sprzęcie?

- Nie chodzi o to, że chciałem być outsiderem, kiedy dominuje cyfra, i jakoś się wywyższyć. Nie pomyślałem, że z tego powodu będę fotografował w czerni i bieli. To zupełnie nie o to chodzi. Cel był taki, aby uzyskać jak najlepszy efekt. Chciałem mieć maksymalnie duże obrazy, które będą kompletnie "przezroczyste". Chodzi o to, że jak będę stał przy zdjęciu o formacie metr na półtora, to nie może być na nim żadnego ziarna. Człowiek musi wpaść w to zdjęcie. Taka jest idea, wtedy to działa naprawdę dobrze. Ludzie cieszą się cyfrówkami, ale dążą do tego, żeby za pomocą różnych aplikacji przerobić zdjęcia na starsze, bo to jest bardziej hipsterskie. Nie mam nic do takiego sprzętu, chętnie bym go użył, ale żeby zrobić ten cykl w takiej dobrej jakości, potrzebowałbym 200 tysięcy złotych na sprzęt, a to jest poza moim budżetem. Takich aparatów w Polsce jest kilka. Ma go m.in. Juliusz Sokołowski, fotograf architektury. Robi perfekcyjne fotografie, tamta cyfra jest przejmująco dokładna. Obrazy aż kłują w oczy, to jest piorunujące wrażenie.

- Dlaczego na twoich zdjęciach nie ma ludzi? Przecież często to oni dają życie ulicy.

- Zależało mi na tym, żeby ich nie było.Osoba pojawia się tylko na jednym. We Wrocławiu jest prawie niezauważalna. W dużym powiększeniu będzie miała około centymetra. Lubię puste przestrzenie, a one są nieludzkie. Problem naszej urbanistyki jest taki, że nie jest dla ludzi. I to pokazuje na zdjęciach. Im mniej ludzi, tym zdjęcia dają więcej do myślenia. W filmie "Adwokat diabła" jest taka scena, kiedy Keanu Reeves wychodzi na Manhattan, który jest kompletnie pusty. Ta scena najbardziej mnie szokuje. Przecież to centrum świata, a nagle jest zupełnie bez ludzi. Dookoła unoszą się tylko papiery. Niesamowity efekt. Moim bohaterem jest właśnie sama ulica, bez ludzi.

- Czy masz szczególny sentyment do aparatu, którym wykonałeś cykl "Oławska"?

- Nie, nie! Traktuję to zadaniowo. Jeżeli mam pomysł na cykl, kupuję aparat i obiektyw specjalnie do tego. Nie jestem miłośnikiem aparatów. Bardziej mi przeszkadzają niż pomagają. Zawsze ten wybór jest trudny, zawsze czegoś każdemu brakuje. Wybrałem więc poręczny sprzęt, w miarę lekki - Toyo z obiektywem Nikona. Niektórzy nie lubią mnie za to, że tak przedmiotowo traktuję aparaty, ale ja oddaję się cyklowi, nie sprzętowi. Przywiązuje się do roweru, nie do aparatu. (śmiech)

- Do roweru?!

- Jestem maniakalnym cyklistą. Lubię rowery w ogóle, ale rowery szosowe - na ich punkcie oszalałem i wielka w tym zasługa Zbyszka Kordysa. Żeby móc na tym jeździć, zrzuciłem prawie 15 kilogramów. Rok przesiedziałem na siłowni. To świetna sprawa. Z uwagi na to, że na co dzień mam bardzo dużo pracy, a oprócz tego dochodzą obowiązki związane z rodziną, mam tylko kilka godzin tygodniowo, aby coś zobaczyć. Wtedy chcę jak najszybciej, jak najdalej i najwięcej zobaczyć. Taki rower jest do tego idealny.

- Prowadzisz fotobloga "obrazowyterroryzm". Dlaczego tak go nazwałeś?

- Jak go zakładałem, wydawało mi się, że to przypadkowa nazwa. Teraz jest inaczej. Cały czas jako fotograf, grafik, terroryzuję kogoś tym, co robię, lub sam czuję się sterroryzowany obrazem z zewnątrz. Ludzie z każdej strony są bombardowani reklamą, a mojej reklamy jakiś czas temu było bardzo dużo, wszędzie. Całe szczęście nie jestem odpowiedzialny za oblepianie fasad budynków banerami. Uważam, że za to powinny być wysokie kary. To szpeci. "Walczę" o czysty wizerunek miasta. "Obrazowyterroryzm" jest blogiem, trochę hejterskim - pokazuję na nim np. ulicę Wrocławska w Jelczu-Laskowicach, która jest oblepiona banerami. To kompletny chaos, jak widzę coś takiego - jestem hejterem. To samo na Lipowej w Oławie. Żyjemy w syfie, który sami sobie tworzymy. Na szczęście nie przykładam do tego ręki. Blog wziął się również od tego, że maniakalnie fotografuję i do głowy wpadają mi różne rzeczy. Czasem fotografia nie wystarcza i żeby uchwycić jakiś obraz całości, potrzebuję zdjęcia z tekstem, a czasem jeszcze z muzyką.

- Czy muzyka ma wpływ na to co robisz?

- Oczywiście! Wszyscy mówią, że jestem trochę nienormalny, bo słucham "dziwnych" rzeczy, takich jak - Einstürzende Neubauten. To bardzo specyficzna muzyka, której nie da się słuchać codziennie. Lubię też tzw. IDM. Jednym z moich ukochanych zespołów jest Gus Gus. Oprócz tego cała ekipa związana z neofolk, psychofolk, m.in. Coil, Current 93, Thighpaulsandra. Niestety, żaden z członków zespołu już nie żyje. Bez muzyki nie byłoby mnie, jako twórcy. Moje zdjęcia są bardzo muzyczne. Zawsze mam ją w głowie.

- Skoro twój cykl jest związany z Oławą, jak odbierasz miasto? Często się mówi, że jest nijakie.

- Ludzie są sami sobie winni. Jest bardzo zaniedbane. Brzeg, Namysłów - wyglądają zupełnie inaczej, a my jesteśmy smutni, jak Bierutów. Oławie by niczego nie brakowało, gdyby była zadbana. Mamy swoja bardzo bogatą historię, na niektórych ścianach są malowidła, ślady historii naszego miasta, ale nikt o to nie dba. Powoli miasto traci tożsamość. Jest wiele miejsc, którym można przywrócić życie. Chociażby Rynek, teraz jest tam pełno samochodów. Nie ma to nic wspólnego z przestrzenią publiczną. Tam powinny być restauracje.

- Kto cię inspiruje?

- Wszyscy absolwenci szkoły fotografii w Dusseldorfie. Cała amerykańska fotografia dokumentalna, od połowy XIX wieku. Fotografowie z lipskiej szkoły HGW. Lubię czystą fotografię, taką prosto w twarz.

- Na razie twoje zdjęcia można zobaczyć na blogu, ale taką fotografię najlepiej ogląda się w wielkim formacie. Kiedy wystawa?

- Ten cykl, zanim powstał, został zamówiony na wystawę. Wcale nie chciałem tego pokazywać wcześniej na blogu, bo tak jak powiedziałaś, zdjęcia muszą być duże, aby je poczuć i analizować. Pierwsza wystawa będzie w Ostrawie. Pokaz organizują moi przyjaciele. To wystawa studentów Instytutu Twórczej Fotografii w Czechach. Będzie dotyczyła zmian, jakie ludzie wywierają na środowisko.

- Ostrawa? Nikt z Oławy nie zaproponował ci zrobienia takiej wystawy?

- Mało kto o tym wiedział, bo nie było takiej potrzeby. Nie bardzo jest gdzie takie cykle prezentować w Oławie. Pozostaje jeszcze kwestia odbioru, ale ona zawsze jest niepewna i wliczona w ryzyko.

  • ul. Oławska, Brzeg. 13.02.2011 r.
  • ul. Oławska, Borek Strzeliński. 27.03.2011 r.
  • ul. Oławska, Częstochowa. 26.03.2012 r.
  • ul. Oławska, Domasław. 19.04.2012 r.
  • ul. Oławska, Jaczkowice. 25.11.2011 r.
  • ul. Oławska, Janików. 19.02.2012 r.
  • ul. Oławska, Jelcz-Laskowice. 3.05.2011 r.
  • ul. Oławska, Księginice. 19.04.2012 r.
  • ul. Oławska, Namysłów. 17.04.2011 r.
  • ul. Oławska, Poznań. 9.04.2011 r.
  • ul. Oławska, Środa Śląska. 25.11.2012 r.
  • ul. Oławska, Stary Górnik. 19.02.2012 r.
  • ul. Oławska, Stary Śleszów. 1.04.2012 r.
  • ul. Oławska, Strzelin. 27.03.2011 r.
  • ul. Oławska, Warszawa. 20.11.2011 r.
  • ul. Oławska, Wierzbice. 25.11.2011 r.
  • ul. Oławska, Wrocław. 26.02.2012 r.
  • ul. Oławska, Ziębice. 2.04.2011 r.

Wojciech Sienkiewicz ma 35 lat. Urodził się w Oławie. Jego mama była nauczycielką plastyki. To stąd pierwsza fascynacja sztuką. Od razu po maturze trafił do agencji reklamowej. Studiował we wrocławskiej szkole fotografii. Od dziewięciu lat szlifuje swój warsztat w Czechach, w Instytucie Twórczej Fotografii w Opavie. Na co dzień jest grafikiem - wolnym strzelcem, pracuje dla czołowych firm branży spożywczej i banków.

Fot. Rafał Siderski

Rozmawiała Agnieszka Herba

[email protected]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: oławskiTreść komentarza: Straż Miejską możemy podziwiać za szybami dobrych samochodów, które funduje im burmistrz za nasze podatki. I nic więcej. Nie reagują sami, czekają na zgłoszenia i jeszcze mają pretensje, że się nie zgłasza bo oni przecież "wszystkiego nie mogą widzieć". Trzeba WYSIĄŚĆ Z SAMOCHODÓW(!!) i wyjść na ulice wtedy więcej można zobaczyć. Patrole piesze są konieczne. Burmistrz ich rozpuścił. Dali sobie narzucić część roboty Policji to inna sprawa. Ciekawe ilu jest obecnie strażników miejskich w Oławie?Data dodania komentarza: 14.05.2024, 10:12Źródło komentarza: OŁAWA Śpią, piją na przystanku. Co na to Straż Miejska?Autor komentarza: spokoTreść komentarza: Nie ma czym się emocjonować.Normalny obrazek z krajów rządzonych przez lewacko-liberalne elity do których Polska wraca z ekipą Donalda T. Czekamy na relokację nielegalnych emigrantów.Data dodania komentarza: 14.05.2024, 10:09Źródło komentarza: OŁAWA Śpią, piją na przystanku. Co na to Straż Miejska?Autor komentarza: WieśOławskaTreść komentarza: Zakład Pracy Chronionej to samo co na Kościuszki.................powoła z urzędu pracy a 2 z orzeczeniem o niepełnosprytności.............ręce odjadą dobrze że to nie nowy Jork bo trup ścielił by się gęstoData dodania komentarza: 14.05.2024, 09:49Źródło komentarza: OŁAWA Śpią, piją na przystanku. Co na to Straż Miejska?Autor komentarza: SpecjalistaOdWszystkiegoTreść komentarza: Przy 3 promilach? Też bym go pod...ł. (A zasadniczo jestem za liberalizacją prawa w tej materii, tj. za radykalnym zwiększeniem dopuszczalnego limitu do np 0.8).Data dodania komentarza: 14.05.2024, 09:40Źródło komentarza: Grozi mu kara do 3 lat więzienia oraz wysoka grzywnaAutor komentarza: OlawiankaTreść komentarza: A gdzie była Oława,jak były wybory samorządowe?Macie pana F. Więcej żabek , więcej wolności, pijaństwa, brudu,butli, butelek, buteleczek i fekalii.Ciekawe ile będą kosztować kwiaty na moście w drodze do domu pana burmistrza?Data dodania komentarza: 14.05.2024, 09:33Źródło komentarza: OŁAWA Przystanek opanowali inni?Autor komentarza: FranzTreść komentarza: Nic. Będzie tak samo, albo lepiej...Data dodania komentarza: 14.05.2024, 09:31Źródło komentarza: Już niebawem wybory na sołtysów. Zobacz terminarz
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama